Radość Picia Barbary Holland

Czegoż winko nie sprawi? Rozwiąże języki, nadzieję wyróżowi, tchórza roześmieli, prostaczkom w łbach rozjaśni, smutnych rozweseli. Kogóż mownym obfite nie zrobią kielichy? Wrzeszczy i dokazuje biedak, przedtem cichy (1). RADOŚĆ PICIA BARBARY HOLLAND – Premiera 6 maja 2009! Poleca Wydawnictwo W.A.B.

(1) Kwintus Horacjusz Flakkus, Dzieła wszystkie, tom II, przeł. Jan Czubek, Wrocław 1988, s. 274.

Radość picia to jedna z tych książek, które zabiera się ze sobą na bezludną wyspę. Oczywiście pod warunkiem, że nie jest ona tak zupełnie bezludna, to znaczy znajduje się na niej przynajmniej jeden sprawny barman i dobrze zaopatrzony barek. Radość picia to także jedna z tych książek, które odbiera się wszystkimi sześcioma zmysłami.

Czytając opis chińskich naczyń do produkcji alkoholu, niemal czujemy pod palcami ich fakturę. Widzimy i słyszymy Pigmejów z Konga, rozochoconych po spożyciu słusznej porcji niezwykłego miodu, nie wymagającego nawet fermentacji. Wierci nas w nosie od fajkowego (i czasem opiumowego) dymu, wypełniającego całkiem i niezupełnie legalne tawerny, gospody, puby i kawiarnie na całym świecie. Nawet język ma nieodparte złudzenie, że kosztuje nigeryjskiego burukutu lub brzoskwiniówki, którą pędzą w północnej Wirginii. A szósty zmysł? Cóż, nasze poczucie humoru będzie także usatysfakcjonowane w najwyższym stopniu:

Kiedy królowa Saba odwiedziła króla Salomona, była doprawdy zdumiona niesłychaną ilością podczaszych. Paradowali oni przed nim w równym szeregu, podczas gdy wychylał jeden kielich za drugim, a wszystkie „naczynia, z których pił król Salomon, były złote”. Mało prawdopodobne, że tak kosztowne sprzęty służyły do picia soku pomarańczowego.

Radość picia to wreszcie jedna z tych książek, które trzeba przeczytać. Choćby po to, by wiedzieć, od ilu stuleci towarzyszy człowiekowi alkohol, z jakiego języka pochodzi właściwie to słowo i od kiedy Amerykanie używają określenia „kac”. A także dla prawdziwej, niezmąconej niczym, przyjemności. „Radość picia” raz, proszę!

Fragmenty:

Kiedy kapitan Cook przybył w XVIII wieku na Tahiti, spotkał beztroskich tubylców wiodących od niepamiętnych czasów szczęśliwy żywot na małych wysepkach, (…) a jedyną pracą, jaką wydawali się wykonywać, było pędzenie lokalnego napoju zwanego przez nich ava. Pili go z łupin kokosów i wprawiali się w radosny nastrój.
 
(…) W XX wieku nieustraszona irlandzka podróżniczka Dervla Murphy przemierzała dzikie tereny pieszo, rowerem lub na mule. Wierzy, że rum stosowany w dużych ilościach leczy wszelkie dolegliwości; ochoczo pociąga piwo z butelki puszczanej w koło w zagruźliczonym towarzystwie. W Pakistanie pije winopodobną miksturę wytwarzaną w lekko wysuszonej owczej skórze, która, jak łatwo się domyślić, smakuje zdechłą owcą.  (…)

W Złotej gałęzi sir James Frazer opowiada z dezaprobatą: „Dionizosa, czyli Bakchosa, znamy najlepiej jako uosobienie latorośli winnej i wesołości zrodzonej z winnego moszczu. Ekstatyczny kult tego boga, uzewnętrzniający się w dzikich tańcach, przenikliwej muzyce i pijackich wybrykach, powstał, jak się zdaje, wśród barbarzyńskich plemion Tracji, notorycznie znanych z pijaństwa. (…) 
Mówi się, że niezwyciężony Aleksander Wielki umarł, wygrawszy niemal w zawodach w piciu.

Fascynująca, zarazem poruszająca i śmieszna. Książka napisana elegancko i inteligentnie.
„New York Times Book Review” 

Wyobraź sobie Lauren Bacall, opowiadającą dzieje Tristrama Shandy’ego… Rozkoszna i wspaniała książka, jak długi, letni dzień.
„Chicago Tribune”

Robi wrażenie… Holland pisze świeżo, ujmująco i zawsze jest zabawna.
„The New York Times”

Barbara Holland jest amerykańską pisarką – autorką biografii (m.in. Katharine Hepburn), esejów (na przykład o byciu singielką: One.s Company: Reflections on Living Alone), wspomnień (When All the World Was Young: A Memoir), książek historycznych (jedną z nich jest monografia pojedynków: Gentelmen’s Blood:
A History of Dueling from Swords at Dawn to Pistols at Dawn), a także książek humorystycznych (o kotach, poobiednich drzemkach, martini czy bekonie). Publikowała też w magazynach „Playboy”, „Glamour”, „Smithsonian” czy „Redbook”.

Patronat medialny

Życie Warszawy.pl, TVP 2, Gazeta Studencka, Gazeta Gliwicka + Zabrze,
Interia.pl, Smaker.pl, Korba.pl, gotujmy.pl

Nadesłano przez Wydawnictwo W.A.B.

(JG)

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.