Romantycznie w kaloszach

Wybierając się jesienią lub zimą do Wenecji można w pełni poczuć specyfikę tego pięknego miasta. Jeśli nie spakujemy właściwego obuwia, z pewnością pierwszym zakupem będą kalosze – najmodniejsze obuwie w Wenecji, bowiem Acqua alta – „wysoka woda”, czyli przypływy nękają miasto od ponad 1500 lat.

Pomysł założenia miasta na bagnistym terenie tłumaczy poszukiwanie przez Wenecjan sposobów na zapewnienie sobie bezpieczeństwa przed barbarzyńcami. Płytka laguna i zbudowane na niej miasto poprzecinane siecią kanałów stało się klejnotem cywilizacji. Niestety, życie kilka centymetrów nad zmiennym poziomem morza było od zawsze kłopotliwe.

Problemem jest nie tylko bagniste podłoże. Wenecja bowiem osiada, a poziom morza podnosi się. Archeolodzy z Colgate University zbadali tempo tego zjawiska. Przez około 4500 lat aż do roku 450 n.e. poziom morza wzrastał o 8 cm na 100 lat. Od roku 450 n.e. tempo tego wrostu jest o wiele szybsze i wynosi obecnie około 25 cm na stulecie, z dalszą tendencją wzrostową. Dla ilustracji tego zjawiska, Plac Świętego Marka – najniższy punkt Wenecji był zalewany na początku XX wieku siedem razy w roku.  Obecnie wodę na placu możemy zobaczyć około sto razy w ciągu 12 miesięcy.

{gallery}wenecja1{/gallery}

Acqua alta pojawia się okresowo, a sygnalizowana jest wyciem syren, aby można się było do niej odpowiednio przygotować. Na przystankach vaporetto czyli wodnych tramwajów porozwieszane są mapy miasta z alternatywnymi w czasie przypływów trasami dla pieszych. Normalny poziom wody to 80 cm. Gdy woda podnosi się do metra, pod wodą znajduje się 4% suchej na codzień części miasta. Gdy poziom wzrasta o kolejne 10 cm, w Wenecji rozbrzmiewają syreny, a zalana powierzchnia osiagą 12%.

W czasie przypływu zmieniają się także trasy wodnych tramwajów, ponieważ wyższy poziom wody utrudnia w niektórych miejscach przepływanie pod mostami. Niektóre z mostów są tak niskie, że nawet płynąc gondolą można zabrnąć w zaułek nie do pokonania.

Kalosze są zdecydowanie najmodniejsze w Wenecji i nie tylko w okresie jesienno-zimowym. Mieszkańcy bez większych oporów zakładają gumowe obuwie do eleganckich garniturów, sukienek i płaszczy.

{gallery}wenecja2{/gallery}

Kobiety noszą na ogół czarne, stylowe modele z wyprofilowanym obcasem, sięgające kolan. Modne są też kwieciste wzorki w barwach tęczy. Mężczyźni bardzo często zakładają gumowe buty rybackie chroniące skutecznie nogi aż po uda. Turyści, nie przygotowani na aqua alta, ratują się powszechnie dostępnymi w sprzedaży plastikowymi ochraniaczami na buty.

Przypływ nie zalewa całego miasta. Najbardziej narażone są wąskie, niskie nabrzeża i Plac Świętego Marka, na którym służby miejskie rozkładają podesty i kładki. Suchą nogą można przejść przez plac i przedostać się do wyżej położonych dzielnic. Urokliwe uliczki zalane są częściowo, w zależności jak wysoki jest przypływ.

Na Placu Świętego Marka w czasie przypływu traci się poczucie dystansu między lądem i morzem. Na starych czarno-białych pocztówkach można zobaczyć słynny plac tak zalany, że pływają po nim gondole. Poziom wody może się diametralnie różnić w Wenecji. Przykładowo, w okresie od 1923 do 1997 roku, maksymalny poziom wody odnotowano 4 listopada 1966, który wynosił o 194 cm więcej od normalnego poziomu morza. Minimalnie woda spadła 14 lutego 1934 roku obniżając się od średniego poziomu o 121 cm. Wysokość wody wahała się zatem w zakresie ponad 3 metrów.

{gallery}wenecja3{/gallery}

Sposobów na ratowanie Wenecji jest wiele, od kontrowersyjnych projektów zbudowania systemu wrót przeciwpowodziowych w razie potrzeby odcinających lagunę od Adriatyku, poprzez wpompowanie pod miasto wody morskiej i podniesienie dzięki temu jego poziomu o 30 centymetrów, aż do najstarszej metody weneckiej, czyli 'budowania wyżej’. Najważniejsze, aby w ferworze gorących debat toczonych przez zwolenników poszczególnych projektów nie przeoczyć momentu, kiedy będzie za późno.

W dniach przypływów mieszkańcy są spokojni, wysoka woda to dla nich chleb powszedni. Chodząc jednak po kładkach, jeszcze silniej odczuwa się tymczasowość tego miejsca. Patrząc na przepiękną starą zabudowę Wenecji, wyraźnie widać jak słynne włoskie miasto rozpaczliwie broni się przed zatopieniem.

Joanna Gulbinska

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.