Polonia na Litwie

Tożsamość pielęgnowana i broniona. Rozmowa z Tadeuszem Maciołem, konsulem honorowym RP w Kłajpedzie.

Polacy, to dziś najliczniejsza na Litwie mniejszość narodowa.

Licząca blisko 7% ogółu ludności Litwy. Społeczność polska jest grupą dynamiczną, w znaczącej większości pielęgnującą własną kulturę, język, obyczaje. Według ostatniego spisu powszechnego Polacy są najliczniejszą na Litwie. Oficjalnie ich liczba sięga blisko ćwierć miliona (ok. 235 tysięcy), co stanowi 6,7% ludności. 

Historycznie, Polacy zamieszkiwali na Litwie zwarcie tereny Wileńszczyzny i Laudy na Kowieńszczyźnie. Dziś można ich także spotkać, choć w bardzo nielicznych już skupiskach także w Kownie, Kiejdanach, Kłajpedzie oraz rejonach: jeziorskim, orańskim, ignalińskim i elektreńskim.
Nadal natomiast mniejszość polska dominuje w rejonach: wileńskim (ok. 60%) i solecznickim (blisko 80%), a także w części rejonu trockiego (ponad 33%), święciańskiego (ok. 28%) i szyrwinckiego (10%). Wśród mieszkańców Wilna Polacy stanowią zaś 19%.

Czy można dziś nadal mówić o odrodzeniu narodowym Polaków na Litwie?

Odrodzenie Polskości na Litwie nastąpiło na przełomie lat 80-tych i 90-tych. O zakorzenionym wśród wileńskich Polaków poczuciu narodowym świadczy m.in. fakt, że Związek Polaków na Litwie, wtedy jeszcze Stowarzyszenie Polaków na Litwie, powstał miesiąc wcześniej od litewskiego ruchu reformatorsko-niepodległościowego „Sajudis”.

Druga faza zainicjowanej przez N. Gorbaczowa pierestrojki stała się prawdziwym impulsem dla nieco uśpionej i obezwładnionej ludności polskiej w granicach całego byłego Związku Radzieckiego. Na Litwie jednak fala odrodzenia narodowego była bodajże najsilniejsza i najszybsza, a z pewnością najbardziej żywiołowa. Podupadające wówczas polskie szkolnictwo, które na Litwie szczęśliwie przetrwało okres sowieckiej okupacji, zaczęło się odradzać. Na przełomie 1990/91 roku liczba uczniów w polskich szkołach potroiła się wzrastając z ok. 8 tysięcy do ponad 21 tysięcy.

Zaczęły też powstawać nowe polskie organizacje społeczne.

Powstawały spontanicznie, z potrzeby serca. Dziś jest ich już ponad 30. Obok najliczniejszego i najbardziej reprezentatywnego, liczącego ponad 11 tysięcy członków Związku Polaków na Litwie, powstał cały szereg organizacji branżowych, których działalność odzwierciedla poniekąd pluralizm i wszechstronność poczynań Polaków na Litwie.

Wśród najważniejszych organizacji branżowych warto wymienić, jako pierwsza, Polską Macierz Szkolną. Jej głównym zadaniem jest troska o kondycję i konkurencyjność polskiego szkolnictwa na Litwie.
Ważną rolę spełniają również organizacje polskich medyków, prawników, inżynierów. Symboliczne jest, że w jednym pokoju Domu Kultury Polskiej, gdzie ogniskuje polskie życie kulturalne na Litwie, swą siedzibę mają polscy kombatanci oraz młodzież harcerska.

Tożsamość narodową na co dzień wspierają swą działalnością polskie zespoły ludowe i folklorystyczne oraz 2 działające w Wilnie polskie teatry amatorskie, kluby sportowe, organizacje katolickie i ukazujące się cztery polskie tytuły prasowe: dziennik „Kurier Wileński”, tygodnik „Tygodnik Wileńszczyzny”, katolicki dwutygodnik „Spotkania” oraz kolorowy miesięcznik „Magazyn Wileński”.

Od ponad 10 już lat w Wilnie nadaje polska, prywatna rozgłośnia radiowa radio „Znad Wilii”, polskie programy są emitowane również w państwowym radiu i telewizji. Polskie media niewątpliwie spełniają dużą rolę w pielęgnowaniu języka ojczystego, są nośnikami treści i wartości, które pozwalają wileńskim Polakom być bardziej zintegrowanymi jako społeczności.

Wśród zespołów ludowo-folklorystycznych najbardziej znane są: „Wilia”, „Wileńszczyzna” i „Zgoda”. SA także i inne zespoły, kapele, czy wręcz muzycy ludowi pieczołowicie przekazujący z pokolenia na pokolenie rodzimą tradycje i folklor.

Czy społeczność polska na Litwie jest rozumiana i akceptowana przez rząd republikański?

W moim przekonaniu, gros problemów społeczności polskiej jako wspólnoty narodowej związanych z integracją, bierze się z odmiennego ich postrzegania przez władze państwa litewskiego i liderów polskiej mniejszości narodowej z drugiej strony. Rząd, tudzież większość polityków, optuje w zależności od ich opcji politycznej (lewicowej, liberalnej, czy prawicowej) za modelem, który umownie nazwałbym łotewskim, a który tam polega na integrowaniu mniejszości rosyjskiej z łotewską.

Wiemy, że sytuacja Łotwy, jako kraju dawniej okupowanego przez ZSRR, jest bardzo specyficzna. Tam w latach 60-tych i 70-tych władze ZSRR zdecydowały się na eksperyment demograficzny polegający na przesiedlania ludności rosyjskiej i białoruskiej na Łotwę, co doprowadziło do drastycznych zmian demograficznych. Łotysze stali się wówczas mniejszością w 4 największych miastach swego państwa. Po uzyskaniu więc niepodległości wywołało to naturalną reakcję ze strony parlamentu i rządu łotewskiego. Stąd też restrykcyjna, w wielu dziedzinach, w szczególności zaś w oświacie, polityka władz łotewskich w stosunku do napływowej mniejszości rosyjskiej.

Na Litwie jest jednak inaczej.

Co nie znaczy wcale, że stosowanie rządowych restrykcji wobec mniejszości polskiej, naruszających normy europejskie na Wileńszczyźnie może być przez nas akceptowalne. Społeczność polska uważa jednak, że problemy rosyjskiej mniejszości nad Dźwiną i polskiej nad Wilią nie powinny być utożsamiane. One są przecież zgoła odmienne. Mniejszość polska spełnia przecież wszystkie kryteria, takie jak autochtoniczność, zwartość zamieszkania czy wreszcie ilościowe, by stosować wobec niej standardy europejskie w pełnym zakresie i bez żadnych wyjątków.

Mówiąc o działalności politycznej na płaszczyźnie sejmowej należy obiektywnie stwierdzić, że możliwości posłów Akcji Wyborczej Polaków na Litwie są ograniczone z racji skromnej ich obecności w litewskim parlamencie. Dzieje się tak, na skutek niekorzystnej dla mniejszości narodowych ordynacji wyborczej do Sejmu litewskiego. Po ostatnich wyborach parlamentarnych w roku 2000, do Sejmu litewskiego trafiło dwóch posłów z ramienia AWPL: Leokadia Poczykowska oraz Waldemar Tomaszewski. Posłowie ci należą do sejmowej frakcji Litewskiego Ludowego Związku Chłopskiego, który jest częścią koalicji rządzącej. Posłowie AWPL zabiegają, aby prawo przyjmowane na Litwie, gwarantowało standardy europejskie w stosunku do naszej mniejszości narodowej. Sejm litewski pracuje obecnie nad nowymi ustawami dotyczącymi mniejszości.

Aktualnie w litewskim Sejmie rozpatrywanych jest kilka ustaw, dotyczących bezpośrednio litewskich Polaków.

Najważniejszą z nich jest nowa ustawa o ochronie praw i wolności mniejszości narodowych (etnicznych) oraz osób do nich należących. Waga tego aktu prawnego polega na tym, że ujmuje on, w sposób całościowy, prawa społeczności polskiej w różnych dziedzinach życia: kulturowej, oświatowej, praw człowieka, używania języka ojczystego i innych.

Najtrudniejsze batalie na poziomie sejmowego komitetu praw człowieka dotyczą aktualnie możliwości publicznego używania przez naszą mniejszość języka ojczystego w miejscach jej zwartego zamieszkania. Partie reprezentujące większość litewską chciały ograniczyć uprawnienia nabyte wcześniej przez społeczność polską dzięki poprzedniej ustawie o mniejszościach narodowych, w tym prawo do używania języka polskiego jako języka pomocniczego również w urzędach administracji publicznej.

Przeciwstawiają się temu zdecydowanie posłowie AWPL, powołując się m. in. na standardy europejskie oraz ratyfikowaną przez Litwę Konwencję Ramową RE o Ochronie Praw Mniejszości Narodowych, który to dokument w art. 22 zabrania państwom sygnatariuszom pogarszać dotychczasową sytuację mniejszości narodowych. Spór pozostaje jak na razie nierozstrzygnięty.

Innym ważnym dla litewskich Polaków aktem prawnym są poprawki do ustawy o obywatelstwie. Aktualna bowiem wersja tej ustawy dyskryminuje mniejszość polską, zezwalając np. na posiadanie podwójnego obywatelstwa jedynie obywatelom Litwy narodowości litewskiej. Natomiast Polacy, obywatele Litwy, takiego prawa są pozbawieni.

Przedstawiciele polskich organizacji w Radzie Wspólnot Narodowych przy Departamencie Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa zainicjowali więc w imieniu wszystkich litewskich mniejszości poprawkę do ustawy o obywatelstwie, która miałaby zrównać prawa wszystkich obywateli Litwy do posiadania paszportów innych krajów. Sejmowy komitet praw człowieka tej poprawki formalnie nie odrzucił. Jednak uznając ją „za rewolucyjną” postanowił odroczyć jej rozpatrywanie do momentu wypowiedzenia się na ten temat Trybunału Konstytucyjnego. Dodam, że ustawa został zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego jeszcze w momencie jej pierwotnego uchwalania przez posła Aleksandra Popławskiego.

 Ciągle też nie rozwiązana jest sprawa pisowni polskich nazwisk.

W parlamencie litewskim trwają nadal spory, na temat ostatecznego ustawowego rozwiązania sprawy pisowni polskich imion i nazwisk. Rząd, po blisko 10-letnich negocjacjach ze stroną polską, przystał w końcu, by imiona i nazwiska Polaków na Litwie mogły być zapisywane w wersji oryginalnej i zgłosił odpowiednią ustawę. Niestety jeden z posłów konserwatywnych wniósł kolejną poprawkę do rządowego projektu. Zażądał, by imiona i nazwiska litewskich Polaków były nadal pisane w języku państwowym. Pojawiły się też opinie, że oryginalna pisownia polskich imion i nazwisk byłaby sprzeczna z litewską konstytucją. Do sfinalizowania tego problemu jest więc jeszcze ciągle długa droga.

Na szczeblu sejmowym dyskutowane są też sprawy polskiej oświaty oraz ze zwrotu ziemi w Wilnie i na Wileńszczyźnie ich wcześniejszym właścicielom, którymi w zdecydowanej większości byli Polacy.
Jeżeli chodzi o oświatę, to do pozytywów niewątpliwie należy zaliczyć fakt przyjęcia przez Sejm litewski, ubiegłej kadencji, ustawy o oświacie, której ostateczna wersja gwarantuje litewskim Polakom pobieranie nauki w języku ojczystym na wszystkich szczeblach szkoły ogólnokształcącej. Duża w tym zasługa posłów AWPL, którzy przyczynili się do zablokowania poprawek zgłaszanych przez litewskich posłów konserwatywnych, wnoszących, aby ustawa o oświacie gwarantowała pobieranie nauki w języku mniejszości narodowych tylko na szczeblu szkół podstawowych.

Posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie trzymają więc rękę na pulsie.

AWPL od lat prowadzi kampanię nagłaśniania nadużyć, korupcji, bezprawnego zawłaszczania ziemi wileńskich i podwileńskich, co w ostatnich latach było największym zagrożeniem dla tożsamości polskiej mniejszości narodowej. W sytuacji zupełnego nihilizmu prawnego w tej kwestii, AWPL była kilkakrotnie zmuszona do organizowania manifestacji protestu pod litewskim Sejmem przeciwko zawłaszczaniu podwileńskiej ziemi przez osoby zamiejscowe, kosztem jej prawowitych właścicieli. Protesty Polaków odniosły pewne skutki. W wielu jednak przypadkach nie udało się naprawić nieprawidłowości i szkód poczynionych właścicielom w poprzednich latach. Polityka faktów dokonanych nie była już do naprawienia.

Tragiczna praktycznie jest też aktualnie sytuacja ze zwrotem ziemi w samym Wilnie, gdzie po 15 latach reformy szanse na jej odzyskanie przez spadkobierców byłych właścicieli maleją w sposób zatrważający. W tym przypadku należy konstatować, że interesy wpływowych grup biznesowych, skorumpowanych urzędników reformy rolnej, mierniczych, polityków zainteresowanych wywłaszczeniem polskich właścicieli są zbieżne. Tu niestety działania AWPL – jako partii regionalnej, mimo całej determinacji, nie są w stanie skutecznie temu się przeciwstawić.

 Czy polscy Litwini rozmawiają w tych sprawach z władzami Rzeczpospolitej?

W kontaktach międzynarodowych AWPL jest bardzo aktywna w nagłaśnianiu postulatów i problemów nękających społeczność polską. Tak dzieje się w relacjach z władzami RP na różnych jej szczeblach.

Ciągle nierozwiązane problemy mniejszości polskiej na Litwie są stałym tematem posiedzeń Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Poselskiego, w którym od kilku kadencji udział biorą też posłowie AWPL. W obecnej kadencji posłanka Leokadia Poczykowska jest m. in. wiceprzewodniczącą tego Zgromadzenia ze strony litewskiej.
O nierozwiązanych problemach społeczności polskiej na Litwie mówi się podczas większości oficjalnych spotkań polityków z Polski i Litwy. Postulatami przedstawicieli polskich organizacji na Litwie od lat zajmują się wreszcie międzyrządowe komisje ekspertów i wreszcie politycy z Warszawy, którzy przy każdej niemal wizycie na Litwie spotykają się z przedstawicielami społeczności polskiej. Wyniki jednak tych wszystkich poczynań są, mówiąc delikatnie, ciągle nie zadawalające.

Po pełnej integracji Litwy ze strukturami europejskimi problemy mniejszości polskiej uzyskały szansę na ich umiędzynarodowienie. Ponieważ władze litewskie podpisały wiele międzynarodowych dokumentów dotyczących praw człowieka i mniejszości narodowych, dlatego postępowania ich rządu podlegają teraz monitorowaniu. I tak np, podczas wizytacji Litwy przez Komitet Doradczy Rady Europy – jesienią 2002 roku, w celu zbadania wdrażania przez Litwę Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych przedstawiciele społeczności polskiej aktywnie współpracowali z ekspertami komitetu. Opracowany następnie przez nich raport na temat Litwy był krytyczny, a w niektórych przypadkach wręcz stwierdzający oczywistą dyskryminację.

Musimy mocno wierzyć, że sprawy mniejszości polskiej na Litwie zostaną wreszcie do końca wyjaśnione i będą się wreszcie układać normalnie.

Leszek Wątróbski

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.