„Antologia Muzyki Rozrywkowej w Kaliszu 1962-1990” część 6

Program równie imponujący i atrakcyjny co w 1969 roku i znowu festiwal był wydarzeniem na skalę krajową. Kaliska impreza odbiła się szerokim echem w całym kraju czego dowodem są komentarze w prasie krajowej.

Oto komentarz pióra Stanisława Danielewicza, który ukazał się w „Dzienniku Bałtyckim”:

Gdy w Kaliszu w dniu 6 stycznia rozpoczynał się Młodzieżowy Festiwal Muzyki Współczesnej (zakończony w niedzielę 9 stycznia), nikt nie przypuszczał, że będzie on punktem zwrotnym w powszechnym poglądzie na temat charakteru i intensywności zainteresowań muzycznych młodzieży. Impreza przekształciła się właściwie w forum nowej muzyki spod znaku free-rocka, otwartej formy i poszukiwań warsztatowych.

Jury, które oceniało ten festiwal i kwalifikowało występujące grupy do finałowego koncertu nie miało łatwego zadania. Regulamin imprezy nie zakładał bowiem żadnych ograniczeń stylistycznych i teoretycznie mogłyby występować obok siebie np. Orkiestra dęta hutników morskich i grupa „Trzy silne gitary w dwóch słabych dłoniach”. Nie można więc było kierować się osobistymi upodobaniami poszczególnych kierunków czy stylów muzycznych. Jedynym kryterium jakie trzeba było przyjąć przy ocenie występujących grup, stanowiła adekwatność propozycji repertuarowych od strony aranżacyjnej, warsztatowej, czy w poszczególnych przypadkach – improwizacyjnej – do obranego kierunku działania lub poszukiwań.

Że nie przesadne jest twierdzenie o różnorodności stylistycznej, niech świadczy fakt, że wśród laureatów konkursu znalazły się grupy, reprezentujące tak różne kierunki, jak: heavy rock, pop jazz, afro beat – wreszcie najciekawsze, bo zupełnie w tym miejscu niespodziewane eksperymenty z pogranicza tzw. muzyki poważnej, a właściwie skrajnej awangardy tej muzyki.

Grupa KaliszJak widać z tego, mimo ograniczeń formalnych do finału przedostały się grupy, zainteresowane muzyką współczesną – zarówno w granicach beatu, jak i poza nim. Podobnie kształtowała się sytuacja w przesłuchaniach eliminacyjnych, gdzie dosłownie na palcach można policzyć występy spod znaku muzyki popularnej. Takie ukierunkowanie – bardzo zresztą słuszne i potrzebne – jest niewątpliwie wynikiem pewnej tradycji po Festiwalu Awangardy Beatowej w Kaliszu sprzed dwóch lat.

W sytuacji, kiedy dochodzi do głosu muzyka swobodnie improwizowana tzw. free rock, prawidłowym zjawiskiem było pojawienie się na estradzie Kaliskiego Domu Kultury grup powstałych dopiero w trakcie festiwalu składających się z muzyków o wspólnym języku artystycznym, choć reprezentujących odrębne „macierzyste” składy. Jedna z takich grup weszła do finału i tylko dlatego nie znalazła się wśród laureatów, że zabrakło jej w decydującym momencie owej szczerości i spontaniczności wypowiedzi, która zadecydowała o pierwszym sukcesie.

A oto oficjalne wyniki kaliskiej imprezy, będącej obecnie – obok „Warszawskiej Jesieni” i częściowo „Jazzu nad Odrą” – jednym z nielicznych miejsc manifestacji nowej muzyki. Pięć równorzędnych nagród głównych otrzymały zespoły: „Laboratorium” z Krakowa, „System” z Warszawy, „Nurt” z Wrocławia, „Reflex” z Gorzowa, „Sygnały” ze Słupska. Nagrodę Kaliskiego Klubu Jazzowego otrzymał Piotr Prońko, saksofonista i kierownik „Reflex-u”. Specjalna nagroda trzech członków jury: T. Stańki, J. Muniaka i S. Danielewicza przypadła w udziale warszawskiej „Grupa  w składzie”.

– Andrzej Dąbrowski

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.