Wywiad z zespołem NUN Electro

Rok 2015 to swoisty i najprawdziwszy w świecie Wasz comeback jako Nun a potem Nun Electro. Co spowodowało ze muzyka znowu stała się dla Was najważniejsza?

Olaf: Muzyka zawsze była i będzie dla nas ważna – tacy się urodziliśmy. Comeback to raczej efekt nagromadzenia się dużej ilości materiału zarówno NUN, NUN Electro jak i Killer Star. Dodatkowo powiało znów możliwościami z których nie sposób było nie skorzystać więc takie koncerty jak support De/Vision czy Dioramy uznaliśmy za dobry wstęp do powrotu na scenę w pełnej aktywnej formie. Okazało się również, że jest więcej osób, które chętnie będą z nami współpracować, nie tylko artystycznie – Mario Bong czy Sosna, którzy dołączyli do składu pomogli nam dodać ten ważny element muzyczny, który zawsze widzieliśmy jako kolejny krok w ewolucji naszej formacji – ale również taktycznie – mamy teraz większe wsparcie od strony managerskiej co jest dla nas ogromną pomocą bo naprawdę bardzo trudno być jednocześnie artystą i biznesmenem.

Olaf, Ty zwykle odpowiedzialny jesteś za oprawę graficzną, logo zespołu. Opowiedz o tym najnowszym, o koncepcji.

Olaf: Tak jak prace nad muzyką tak również i ten aspekt naszej działalności jest w pewnym sensie w ciągłej fazie kreacji. Aktualne logo oraz projekt okładki EPki „Thunder” jest składową pomysłu mojego i Magdaleny – gdzie chcieliśmy wyrazić nasz ewidentny szacunek dla naszego guru Davida Bowie ale również poprzez graficzny środek wyrazu podkreślić połączenie ze sceną reprezentowaną choćby przez Throbbing Gristle. Oczywiście wszystko to w celu zaakcentowania tytułowego utwory EPki o nazwie „Thunder” – więc błyskawica to połączenie tych wszystkich komponentów w jednym. Pracowaliśmy nad tymi pomysłami najpierw z Michelem Pe, a później dopieszczaliśmy to we własnym gronie gdzie kształtu ostatecznego okładka i logo nabrały dzięki Mario Bongowi. Ostateczny projekt okładki płyty jest jednak nadal w realizacji i pomimo tego, na pewno będzie nawiązywać do obecnej szaty graficznej to jednak powinien również troszkę zaskoczyć wszystkich, którzy sądzą, że już widzieli wszystko.

Zanim o nowym singlu to jeszcze o dwóch tegorocznych bardzo ważnych występach, U boku De/Vision i Dioramy. Opowiedzcie proszę…

NUN ElectroMagda: Oba koncerty bardzo znaczące, support przed  De/Vision to pierwszy publiczny występ od ostatniego koncertu z Apoptygmą Berzerk w 2010 roku i to po raz pierwszy w czteroosobowym składzie, bardzo dobre przyjęcie przez publikę i właśnie tego potrzebowaliśmy, aby wrócić do działalności , a Diorama to już tylko kontynuacja pierwszego sukcesu live.

I jeszcze Fetish Factory, czyli klasyczny gig w Waszym wykonaniu, zamknięta impreza, mała i do tego konkretna publiczność, duszny mały klub…to Was najbardziej kreci?

Magda: Nas kręci muzyka. Nie ma znaczenia czy to tworzenie w studiu czy koncert, choć są to dwie zupełnie różne sprawy. Wielkość koncertu czy publiczność to również nie to co stanowi dla nas jakikolwiek temat. Graliśmy koncerty dla kilku tysięcy osób jak również jeden pamiętny – dla pięciu – ( pozdrawiamy fanów z Otwocka – śmiech, przyp.AD ). Każdy z tych koncertów jest inny i niepowtarzalny i nigdy nie porównujemy ich ze sobą. Natomiast najbardziej oczywiście lubimy te koncerty, na których atmosfera jest na tyle luźna, że możemy w pełni dać się ponieść muzyce. Co do imprezy Fetish Factory była bardzo pechowa – okradziono naszego klawiszowca na ok 8 000 złotych, bardzo zła organizacja, zero bezpieczeństwa na backstage, cudem ocalały nasze pozostałe sprzęty, koncert sam w sobie  był udany jeżeli w tych okolicznościach można tak to nazwać.

Singiel „Thunder” – pierwsza muzyczna odsłona Nun Electro 2015. Co to jest za nagranie i co składa się na całą płytkę, o której w sumie powinniśmy mówić EPka…

Olaf: EPka składa się z trzech wersji utworu „Thunder”, który jest future popową piosenką z dość eksperymentalnym podkładem zagranym od tyłu, jest to kompozycja stylistycznie nawiązująca do pierwszej płyty „Sunlight”, kolejne utwory to „Alchemia” – pierwsza autorska kompozycja po polsku i „Everywhere I Go” jej anglojęzyczny odpowiednik – oba utrzymane w ciężkim electro – progresywnym stylu oraz „You Boy” najlżejszy wręcz housowy z gitarą a”la New Order zagraną przez muzyka o pseudonimie Stigma, pochodzącego z Argentyny.

Swoista ciekawostka, pierwszy utwór w wersji polskojęzycznej wymaga większego opisu…

Magda: Tak, jest to wynik naszego swobodnego wyżej wspomnianego eksperymentowania – wcześniej wszystkie utwory były w języku angielskim. Polski pojawił się jako tak zwany efekt uboczny i okazało się, że zdał egzamin. Pojawiło się więcej takich utworów – nie tylko cover „Naszej Ściany” ale również nasze autorskie kompozycje takie jak „Obok Nas”, „Jedno Wiem, Ja to Mam”… Jest nam z tym dobrze i spodobało nam się na tyle, że na pewno polskojęzyczne kompozycje pojawią się również na krążku długogrającym.

Co składa się dziś na Wasze muzyczne inspiracje.

Olaf: Dokładnie to samo co wcześniej czyli nowy Bowie,  Numan wraz z jego najnowszą płytą, NIN także z najnowszą płytą, najświeższe wydawnictwo Gus Gus – trochę muzyki tanecznej – klubowej, jak i najnowsze trendy jak New Disco, Nu Rave czy Acid zagrany na nowo np. na nowej płycie The Prodigy.  Niestety jest teraz  mniej inspiracji w muzyce niż w okresie kiedy zaczynaliśmy, dlatego poszukiwania są coraz trudniejsze.

Jakie plany na dalszą część roku?

Magda: Koncerty oraz dopieszczenie płyty tak aby wydawnictwo mogło ujrzeć światło dzienne na jesieni tego roku. Planujemy jeszcze po drodze single tak aby podgrzać atmosferę i jednocześnie przygotować naszych fanów na to, co pojawi się na krążku.

Kiedy płyta długogrająca?

Magda: Dokładnej daty jeszcze nie ustaliliśmy ale wstępny zarys to październik 2015. Chcemy żeby każdy z naszych fanów mógł kupić płytę NUN Electro na Gwiazdkę komuś kogo lubi (śmiech – przyp. AD). Płyta jest już praktycznie gotowa jednak szlify nadal trwają, chcemy żeby była dopieszczona pod  każdym względem ponieważ dbałość o szczegóły jest dla nas bardzo istotna. Uchylając rąbka tajemnicy – dla osób które są zaznajomione z twórczością NUN płyta powinna być zaskoczeniem. Nie wyjawimy jeszcze jakim, ale szykujemy dla wszystkich fanów małą niespodziankę stylistyczną.

Dzięki za rozmowę.

Adam Dobrzyński

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.