Cierpliwość, czyli dlaczego nie warto podejmować pochopnych decyzji

Przejściowe problemy, jakie przeżywać będzie każde dziecko pobierające naukę szkolną w obcym dla siebie języku, nie powinny zdominować myślenia rodziców o jego dwujęzycznej przyszłości.

Sześcioletni Staś poszedł do pierwszej klasy w USA nie znając ani słowa po angielsku. Jego rodzice wyjechali z Polski, aby podjąć pracę na amerykańskim uniwersytecie. Ważnym celem, jaki przyświecał ich decyzji o czasowym wyjeździe za granicę, było uczynienie z syna osoby dwujęzycznej. W momencie wyjazdu nie byli jednak pewni, jak długo potrwa ich pobyt poza krajem – planowali spędzić za Oceanem przynajmniej kilka lat, więc zależało im na tym, aby ich syn nie zapomniał polskiego. Decyzja o używaniu w domu tego języka była więc z ich punktu widzenia naturalna, tym bardziej, że wiedzieli, że ich syn pozostanie w USA wystarczająco długo, aby nauczyć się mówić po angielsku w stopniu porównywalnym do jego rodzimych użytkowników. Zapisali też chłopca na zajęcia do szkoły sobotniej, żeby nauczył się pisać i czytać w języku ojczystym.

Pierwszych kilka miesięcy było trudnych – zarówno dla Stasia, jak i jego rodziców. Jeszcze przed wyjazdem chłopiec przyzwyczaił się do tego, że był ośrodkiem zainteresowania w przedszkolu, teraz cierpiał, gdy koleżanki i koledzy w nie poświęcali mu zbyt wiele uwagi nie umiejąc się z nim porozumieć. Starał się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę klasy, często przekraczając granicę tego, co dozwolone – ciągnął koleżanki za włosy, rozpraszał kolegów, nie pozwalając im skoncentrować się na zajęciach szkolnych. Sypały się skargi, rodzice Stasia wzywani przez nauczycieli bywali częstymi gośćmi w szkole. Po jakimś czasie, zdali sobie sprawę, że ich Staś przechodzi bardzo trudny okres i przewidywali, że jeszcze długo będzie się męczył dopóki nie opanuje angielskiego. Postanowili więc dla jego dobra przyspieszyć ten moment i rozmawiać z nim w tym języku także w domu. Zdecydowali się także na tymczasowe zawieszenie uczestnictwa w lekcjach w szkole sobotniej.

Lepsza znajomość języka, lepsze oceny

Wiele rodzin żyjących poza krajem postanawia dla dobra dzieci zaprzestać używania języka dziedzictwa w domu, aby przyspieszyć proces integracji z otoczeniem. Zazwyczaj kieruje nimi przekonanie, że lepsza znajomość języka używanego w szkole sprawi, że będą one uzyskiwały lepsze oceny, a w perspektywie zwiększą szanse na lepszą przyszłość w nowej ojczyźnie. Ale czy aby na pewno zaprzestanie używania języka dziedzictwa spowoduje, że spełnią się oczekiwania rodziców? Czy równocześnie ich dzieci nie utracą czegoś  znacznie mniej wymiernego niż poprawa sytuacji szkolnej, ale jednocześnie mającego znacznie bardziej brzemienne skutki w przyszłości?

Tempo nabywania drugiego języka jest różne u różnych dzieci i zależy od indywidualnych predyspozycji. Są dzieci, które już po roku będą mówiły płynnie w nowym dla siebie języku, inne – będą potrzebowały znacznie więcej czasu, aby sprawnie porozumiewać się z obcojęzycznym otoczeniem. Amerykański system szkolny przewiduje, że uczniowie, którzy znaleźli się w tamtejszej szkole bez znajomości języka angielskiego, będą pobierali lekcje uzupełniające (ESL) dopóty, dopóki będzie taka potrzeba. W praktyce oznacza to mniej więcej dwa lata. Z punktu widzenia rodziców, szczególnie tych będących na początku drogi ku dwujęzyczności swoich dzieci, okres ten może wydawać się nieskończenie długim. Nic więc dziwnego, że pokusa skrócenia go bywa silna.

Proces utraty języka

Zmiana języka domowego na język większości niesie jednak ze sobą poważne konsekwencje. Najważniejszą z nich jest zmniejszenie  szans na to, że dziecko zachowa znajomość języka dziedzictwa. Przestawiając się całkowicie na język otoczenia, dziecko prawdopodobnie szybciej osiągnie cel, jaki postawili przed nim rodzice: pozna język otoczenia w stopniu umożliwiającym pełne uczestnictwo w zajęciach szkolnych i nawiązanie przyjaźni z rówieśnikami. Jednak cel ten zostanie zrealizowany najprawdopodobniej kosztem znajomości języka dziedzictwa. Gdy dziecko zorientuje się, że będzie mu łatwiej przekazać swoje myśli w języku większości, samo będzie wybierało ten język do komunikacji z otoczeniem, w tym z członkami rodziny znającymi język otoczenia. W tej sytuacji, proces utraty języka (por. wywiad z prof. Moniką Schmid) będzie postępował w przyspieszonym tempie, a szanse na powrót do sytuacji sprzed językowej zmiany, gdy dziecko będzie już sprawnie posługiwało się językiem otoczenia, będą maleć z miesiąca na miesiąc.

Konsekwencją zaprzestania używania języka dziedzictwa może być pozbawienie go wielu korzyści jakie niesie ze sobą dwujęzyczność. Wprawdzie Staś najprawdopodobniej wróci za kilka lat do Polski, ale inne dzieci, które pozostaną na emigracji, nie znając języka dziedzictwa, utracą szansę, aby w swoim późniejszym życiu czerpać z bogactwa dwóch kultur. Ich sposób postrzegania świata zostanie zubożony o unikalne spojrzenie, wynikające z charakteru każdego języka. Będą przebywać nie „w jednym, a nie w dwóch światach”, trawestując sformułowanie szwajcarskiego językoznawcy François Grosjean. Być może też, ominie ich dobroczynny wpływ, jaki dwujęzyczność może wywrzeć na czas pojawienia się pierwszych objawów demencji.

Silne zakorzenienie w kulturze

Niedawno przeprowadzone w Belgii badania nad dziećmi uczestniczącymi w zajęciach w szkołach sobotnich każą zastanowić się nad innymi skutkami zarzucenia używania języka dziedzictwa. Otóż badacze z uniwersytetów w Antwerpii i Leuven przebadali jedenaście tysięcy dzieci imigrantów pochodzących z różnych krajów i kręgów kulturowych – zarówno tych uczęszczających do szkół sobotnich i tych, które nie uczestniczyły w tego typu zajęciach (wśród badanych było także 20 dzieci pochodzących z Polski). Okazało się, że te pierwsze nie tylko znały lepiej język dziedzictwa, co jest oczywiste, ale także osiągały lepsze wyniki w nauce w ramach belgijskiego systemu edukacji. Psychologowie tłumaczą ten zaskakujący poniekąd wynik tym, że dzieci mające silne zakorzenienie w kulturze swojego kraju pochodzenia (fakt uczęszczania do szkół sobotnich pozwala na wyciągnięcie takiego wniosku) są bardziej przekonane o swojej wartości, co pozwala im z kolei stawiać sobie bardziej ambitne cele, a następnie je realizować.

Jak zakończy się językowa przygoda Stasia i jego rodziców, jest jeszcze kwestią otwartą. Chłopiec zaczął już sprawnie porozumiewać się po angielsku, choć robi jeszcze wiele błędów gramatycznych. Polski jest wciąż silniejszym dla niego językiem, tym niemniej ma już angielskojęzycznych kolegów, którzy chętnie się z nim bawią i odwiedzają go w domu, a nauczyciele docenili jak wielki postęp uczynił w nauce języka. Mówienie po angielsku zaczęło go wyraźnie bawić, chętnie popisuje się mówiąc w tym języku w rozmowach przez skype’a z dziadziami i polskimi znajomymi rodziców. Jego polski natomiast zatrzymał się na pewnym etapie, słuchając Stasia można by odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z chłopcem wiele od niego młodszym. Niewykluczone więc, że chwila, kiedy łatwiej mu będzie mówić po angielsku niż po polsku, jest coraz bliżej. Dlatego to ostatni moment, aby rodzice Stasia zaczęli na powrót mówić do niego w języku ojczystym. W przeciwnym wypadku chłopiec może przeżyć kolejne trudności po powrocie do Polski, gdy okaże się, że jego poziom znajomości języka ojczystego nie pozwoli mu na płynne przejście do nauki po polsku.

Karol Chlipalski

Serwis „Wszystko o dwujęzyczności” jest dostępny na licencji Creative Commons znanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach projektu finansowanego w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.” realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2015. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.”.

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.