Jedna osoba, wiele akcentów

Pewna irlandzka nastolatka, dziś znana lingwistka, opisując swoją przeprowadzkę do Australii, przez pierwsze tygodnie pobytu na antypodach oglądała na okrągło australijską telewizję – wiadomości, seriale, opery mydlane itp. Telewizyjnym seansom przyświecał jeden cel – jak najszybsze nauczenie się australijskiego akcentu, by dopasować się do grupy rówieśniczej.

Choć ta anegdota dotyczy uczenia się różnych wariantów jednego języka, wielu dwujęzycznych migrantów ma za sobą podobne doświadczenia po przeprowadzce w nowe otoczenie. Akcent charakterystyczny dla danej grupy (społecznej, etnicznej, narodowej), to aspekt mowy, który – choć ulotny i płynny – ucho rozmówcy bardzo łatwo wyłapuje. Wiele osób wciąż przypisuje akcentowi wartościujące konotacje; niektóre akcenty są uważane za oznakę statusu społecznego i wykształcenia, podczas gdy inne są związane z negatywnymi stereotypami. Akcent szybko zdradza nawet bardzo sprawnych użytkowników drugiego języka. Bywa też, że i osoby dwujęzyczne mówią w swoim drugim („słabszym”) języku z silnym obcym akcentem. Wystarczy przypomnieć sobie Józefa Konrada Korzeniowskiego, znanego jako Joseph Conrad  – mówienie po angielsku z wyraźnym polskim akcentem nie przeszkodziło mu w tworzeniu w tym języku wybitnej literatury.

Dla wielu osób akcent stanowi ważny element tożsamości: wskazuje na miejsce i kraj pochodzenia. Może świadczyć o dumie i przywiązaniu do swojej społeczności.  Ale od czego zależy, z jakim akcentem będzie mówić osoba dwujęzyczna?

Profesor James Flege z University of Alabama wylicza różne czynniki, które mogą kształtować akcent. Dominujący język osoby dwujęzycznej interferuje z drugim: łatwiej jest wymówić znany dźwięk z pierwszego języka niż nauczyć się innego zestawu dźwięków, trudniej też przychodzi rozpoznawanie i rozróżnianie ich. Istotna jest także motywacja i to, jak często dana osoba miała okazję słuchać drugiego języka. W badaniu przeprowadzonym przez Flege i jego współpracowników w 1995 roku, które objęło 240 włoskich imigrantów zamieszkałych w Kanadzie, okazało się, że ci, którzy wyemigrowali jako dzieci, mieli wyraźnie słabszy włoski akcent. Flege tłumaczy to nie tylko plastycznością dziecięcego mózgu, ale też tym, że ci uczestnicy badania mieli więcej okazji do „osłuchania się” z angielskim. Podobnie ci, którzy deklarowali częste posługiwanie się włoskim, zachowali silniejszy obcy akcent.

Nowsze badania wspierają tezę Flege o wpływie dominującego języka. Matthew Goldrick, Elin Runnqvist i Albert Costa przeprowadzili eksperyment, w którym rodzimi użytkownicy hiszpańskiego mieli za zadanie nazywać obrazki – po hiszpańsku lub angielsku. Język, w którym mieli to czynić zmieniał się losowo. Okazało się, że uczestnicy istotnie silniej akcentowali angielskie słowa.  Goldrick i współpracownicy tłumaczą to tym, że sytuacja przełączania między językami jest trudniejsza niż mówienie w jednym języku, stąd też większe „fonetyczne zakłócenia”.

Dwadzieścia lat po pierwszym eksperymencie z udziałem włoskich migrantów w Kanadzie, Flege i współpracownicy ponownie zaprosili do badania 160 osób spośród uczestników wcześniejszego badania. Okazało się, że ci, którzy często mówili po angielsku, zbliżyli się w wymowie do rodzimych użytkowników angielskiego.  

Karolina Łukasik

 

Serwis „Wszystko o dwujęzyczności” jest dostępny na licencji Creative Commons znanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach projektu finansowanego w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.” realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2015. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.”.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.