Nieprzypadkowe podobieństwa

Czy fakt, że w wielu językach świata, także tych ze sobą zupełnie niespokrewnionych, w słowie „czerwony” znajdzie się dźwięk „r”, a w „piasku” – „s”, jest dziełem przypadku? Raczej nie – wynika z badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców.

Prof. Morten Christiansen z Cornell University i jego współpracownicy z Argentyny, Niemiec, Holandii i Szwajcarii przeanalizowali listy 40 -100 podstawowych słów z ponad czterech tysięcy języków z całego świata, reprezentujących 85 procent rodzin językowych. Badacze wzięli pod lupę najczęściej używane i – co się z tym często wiąże – najwcześniej przyswajane przez dzieci słowa, np. rzeczowniki oznaczające części ciała czy przedmioty towarzyszące życiu ludzi (np. gwiazda, ryba), przymiotniki (pełny, mały), czasowniki opisujące ruch itp. Słowa użyte do tego badania zostały zaczerpnięte z 16. edycji bazy danych opracowanej w ramach Programu Automatycznej Oceny Podobieństw (Automated Similarity Judgment Program).

Okazało się, że setka najczęściej używanych słów w niemal wszystkich językach posiada mocne związki z określonymi dźwiękami mowy. W większości języków np. słowo „nos” zawiera dźwięk „n” lub „o”. „Liść” – „b”, „p” lub „l”; w słowie „piasek” w różnych językach najprawdopodobniej pojawi się głoska „s”; „czerwony” i „okrągły” będą miały w sobie „r”, a mały „i”. – Nie znaczy to bynajmniej, że we wszystkich językach pojawią się te głoski, ale prawdopodobieństwo, że tak będzie jest znacznie mocniejsze, niż gdyby kierował tym czysty przypadek – tłumaczy Christiansen.

Z badania też wynika, że w pewnych słowach na określone dźwięki raczej się nie natkniemy: np. w słowach oznaczających „ja”, raczej nie wystąpią „u”, „p”, „t”, „s”, „r” i „l”.

Te prawidłowości powtarzają się przez cały czas, w całym świecie, niezależnie od rozproszenia geograficznego ludzi posługujących się określonymi językami i niezależnie od pochodzenia tych języków – mówi prof. Christiansen. – Nie wydaje się, aby prawidłowości te miały cokolwiek wspólnego w warunkami, w jakich żyją ci ludzie. Nie wiemy, skąd się to bierze, ale są one faktem .

Wyniki badania, które zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym  Proceedings of the National Academy of Sciences, stoją w sprzeczności z jednym z podstawowych założeń w językoznawstwie – że związek pomiędzy słowem, a jego reprezentacją dźwiękową jest całkowicie arbitralny. Nie wiadomo jednak czemu należy przypisać zaobserwowane przez zespół prof. Christiansena prawidłowosci, ale najwyraźniej relacją pomiędzy brzmieniem słowa a jego znaczeniem, niekoniecznie rządzi przypadek. – Być może ma to coś wspólnego ze sposobem funkcjonowania ludzkiego umysłu lub mózgu, sposobów w jaki się porozumiewamy, albo sposobów, w jakie uczymy się, lub przetwarzamy język. To są pytania, na które należy szukać odpowiedzi w przyszłych badaniach – mówi Christiansen.

Karol Chlipalski

Źródło: Damián E. Blasi et al. Sound–meaning association biases evidenced across thousands of languages. PNAS, published online September 12, 2016; doi: 10.1073/pnas.1605782113

 
Serwis Wszystko o dwujęzyczności jest dostępny na licencji Creative Commons
Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu
Warszawskiego. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Senatu zadań
w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku. Zezwala się na
dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym
informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o zleceniu zadania
publicznego przez Kancelarię Senatu oraz  przyznaniu dotacji na jego wykonanie w 2016 r.

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.