Na własne oczy – Newarke Houses
Odremontowane niedawno muzeum Newarke Houses miało zaoferować zwiedzającym całą gamę wrażeń połączonych z poznawaniem historii Leicester. Pierwsze wrażenie było jednak delikatnie zniechęcające. Ekspozycje podzielone są na oddzielne salki wystawowe, jednak bez żadnej chronologii czy następstwa tematycznego poszczególnych wystaw. Czy jest tam cokolwiek co warto zobaczyć?
Jeżeli pozbędziemy się pierwszego wrażenia i ominiemy parę nudnych sal to w zakamarkach muzeum odkryjemy małe „rarytasy”. Osoby, które interesują się historią mogą w bałaganie drobiazgów odnaleźć coś dla siebie.
Miłośnicy militariów będą zadowoleni z wystroju części przeznaczonej dla Regimentu Królewskiego Leicestershire. Ta zasłużona dla Korony część brytyjskiej armii uczestniczyła w walkach na prawie wszystkich ważniejszych polach bitewnych. Dosyć zaskakującą ciekawostką dla zwiedzających jest replika okopu z czasów I wojny światowej. Siedząc na pryczy można się poczuć jak na wycieczce „wehikułem czasu”.
Inną ciekawą cześcią muzeum jest w pełni odrestaurowana uliczka z czasów wojny. Możemy wejść do sklepu spożywczego i pubu z tamtych czasów. Posłuchać rozmów i trochę dla nas dziwnych odgłosów ulicznego gwaru.
Jeżeli będziecie przechodzić w okolicy i zostanie wam chwila wolnego czasu to może warto tam zajrzeć. Stanowczo odradzam jednak planowanie „specjalnej” wycieczki. Po co się rozczarować?