Fotografia Kobaru
Powszechnie uznaje się fotografię za sztukę uwieczniającą piękno. Mariusz „Kobaru” Kowal pokazuje, że uwieczniać można również brzydotę. Fotograf znany ze współpracy z zespołami takimi jak Czesław Śpiewa, Acid Drinkers, Chassis, Lipali, Combichrist oraz z oryginalnego, charakterystycznego stylu rodem z teledysków Marylina Mansona.
Mariusz nie zaczynał od razu od fotografii. Po szkole średniej rozpoczął studia na kierunku Marketing i Zarządzanie. Nie było to jednak jego powołanie.
„Strasznie się tam męczyłem aż pewnego dnia zabrałem papiery ze szkoły i zacząłem rozmyślać o czym tak naprawdę marzę, co w życiu chciałbym robić. Zdałem się na pierwszą i najluźniejszą myśl jaka przyszła mi do głowy a propos marzeń. Zawsze chciałem robić zdjęcia, wiec zainwestowałem w aparat. Był to Canon 350D, z którego korzystam do dzisiaj (jakieś 7 lat).”
Pseudonim „Kobaru” wziął się z czasów, w których fotograf interesował się Japonią, jej kulturą, sztuką, muzyką. Okazało się, że tak właśnie brzmi jego nazwisko w języku japońskim.
Pierwsze prace Kobaru wcale nie ociekały demonizmem, krwią i brzydotą. Początki polegały na chodzeniu z aparatem, doszukiwaniu się w obiektach czegoś, czego inni nie widzą, robieniu zdjęć krajobrazom, miastom, przyrodzie. Efekty nie satysfakcjonowały ich autora. Nie poddał sie i zaczął ingerować w zdjęcia za pomocą programów graficznych tworząc nieustannie coraz lepsze fotomontaże. Zaczął pojawiać się wątek brzydoty ciała. Mariusz postanowił rozpocząć nową szkołę.
„Było to Międzynarodowe Studium Dziewulskich gdzie uczyłem się charakteryzacji i efektów specjalnych. W końcu to co robiłem w programach graficznych przeniosło się na bezpośrednie działanie na ciele modelki/modela.”
Efekty wzbudzają skrajne emocje i są nacechowane przerażająco mrocznym klimatem. Najbardziej lubi fotografować swoje charakteryzacje.
„Strasznie mnie cieszy kiedy widzę gotową postać do fotografowania i to uczucie, ze stworzyłem ją sam od początku do końca. Lubię też fotografować muzyków, których twórczość bardzo lubię. Radość z tego, że ma się ich na swoich pracach jest nieopisana.”
Marzenia Kobaru dotyczące fotografii to głównie robienie zdjęć muzykom. Z polskiej sceny muzycznej chciałby zrobić sesję zespołom Hey i Coma, natomiast z światowej sceny marzy mu się Marilyn Manoson, Slipknot, Metallica.
„To takie marzenia, które raczej nigdy się nie spełnią, ale jeśli któryś z moich faworytów będzie koncertował w Polsce na pewno napiszę maila z pytaniem.”
Za autorytet w dziedzinie fotografii obrał sobie Davida Lachapelle’a i Davida Hill’a.
„Lachapelle ma świetne tematy swoich prac, fotografuje raczej znane osobistości, często w wieloplanowych obrazach. Jego prace są bardzo kolorowe, ale nie zawsze słodkie. Drugi pan, David Hill, jest dla mnie geniuszem jeśli chodzi o obróbkę zdjęć, u niego to już bardziej grafika, ale naprawdę wspaniała. Do czegoś takiego dążę. Polecam strony obu panów: www.lachapellestudio.com i www.davehillphoto.com”
Zdjęcia Mariusza Kowala z pewnością są ciekawe, intrygujące, inne. Dotyczą połączenia piękna z brzydotą, dobra ze złem. Kobaru twierdzi, że nie inspiruje się horrorami, aczkolwiek fantastyczne elementy jego prac emanują klimatem kina grozy. Pomimo ogromnego talentu i możliwości Mariusz pozostaje skromnym człowiekiem. Nie lubi nazywać siebie artystą, a swoich prac działami sztuki.
Patrycja Rogowska
www.kobaru.pl
www.facebook.com/kobaru.photography