Jak ubezpieczyć się w UK i nie zwariować
Znalezienie odpowiedniego ubezpieczenia w Wielkiej Brytanii to dla Polaków nie lada wyzwanie. Na drodze stoi nie tylko bariera językowa, ale przede wszystkim przepisy – skomplikowane i różniące się od tych w Polsce. Jak więc uniknąć często zdarzającej się sytuacji, gdy okazuje się, że posiadana polisa nie pokryje szkody?
W Polsce, by poruszać się po drogach wystarczy jedno ubezpieczenie pojazdu i prawo jazdy. Często nowi mieszkańcy UK ubezpieczają się według tego schematu i niczego nie podejrzewając, pożyczają firmowego vana swojemu pracownikowi. A kiedy przydarzy się nawet niewielka stłuczka, okazuje się, że ubezpieczenie nie pokryje powstałej szkody. Dlaczego? Bo w Wielkiej Brytanii taki pojazd powinien mieć wykupioną polisę „dla dowolnego kierowcy samochodu dostawczego”.
Również gdy Polacy zaczynają interesować się ubezpieczeniami, najczęściej okazuje się, że bardzo dobra znajomość angielskiego może nie wystarczyć, by znaleźć właściwy produkt. Zwykle sprawia to mnóstwo problemów. Zaskakuje nie tylko specjalistyczne słownictwo, ale zawiłość tutejszych formalności. Okazuje się np. przykład, że oprócz wykupienia nowej polisy third party, czyli odpowiednika polskiego OC, trzeba koniecznie opłacić podatek drogowy – road tax, oraz przedstawić MOT, czyli aktualny przegląd samochodu. Bez tego żadne ubezpieczenie nie będzie ważne.
Chcąc uniknąć zawiłych formalności, a przede wszystkim zakupić jak najtańsze ubezpieczenie, wielu Polaków wpada w sidła tzw. ghost brokerów. To osoby oferujące bardzo tanie polisy i zajmujące się za klienta wszystkimi formalnościami. Co może się wiązać z takim ubezpieczeniem po „okazyjnej cenie”? Najczęściej dopiero po stłuczce wychodzi na jaw, że polisa jest nieważna z powodu przekazania kilku nieprawidłowych danych firmie ubezpieczeniowej, a wszystkie koszty trzeba pokryć z własnej kieszeni.
Czy oznacza to, że Polacy w Wielkiej Brytanii są jednak skazani na samotne radzenie sobie z zawiłymi przepisami? Na szczęście można ubezpieczyć się za pomocą sprawdzonego brokera, który nie tylko zajmuje się wszelkimi formalnościami, ale też prowadzi całą obsługę w języku polskim. Tego typu obsługę prowadzi np. Pol-Plan Insurance, broker ubezpieczeniowy, będący częścią firmy A-Plan Insurance działającej w Wielkiej Brytanii już od ponad 50 lat.
24 września Pol-Plan swój kolejny oddział otwiera w Peterborough, co dla mieszkających w tym mieście i jego sąsiedztwie rodaków oznaczać może spore ułatwienie przy zakupie polisy, zarówno z powodu pomocy we wszelkich brytyjskich formalnościach, możliwości akceptacji polskich zniżek za bezszkodową jazdę (no claim bonus), jak i obsługi w polskim języku.
Nawet mówiąc niemal płynnie po angielsku, można potrzebować obsługi w ojczystym języku. Dlaczego? Po wypadku zazwyczaj trzeba zadzwonić po policję, wytłumaczyć, co się stało i zgłosić szkodę. W stresie bardzo trudno logicznie myśleć, a tym bardziej rzeczowo opisać w obcym języku przebieg wydarzeń. Z pomocą przychodzą konsultanci znający formalności i procedury, historię ubezpieczenia oraz branżowy język angielski. Załatwiają zgłoszenie szybko i sprawnie, a ubezpieczony ma wgląd w tok postępowania.
24 września Polacy z Peterborough będą mieli okazję, by osobiście odwiedzić nowy oddział Pol-Plan oraz porozmawiać na temat swoich ubezpieczeń w języku polskim i uzyskać ekspercką poradę na ich temat. W dniu oficjalnego otwarcia oddziału planowany jest specjalny event z mnóstwem atrakcji dla polskich rodzin. Okoliczni mieszkańcy wraz z dziećmi będą mogli m.in. podziwiać występ cyrkowego artysty, wziąć udział w licznych konkursach, malowaniu twarzy i zabawach, a także spróbować polskich smakołyków.
Kiedy: 24 września (sobota), godz. 10:00-15:00
Gdzie: Pol-Plan Insurance, 40 Long Causeway, Peterborough PE1 1YJ
Wiecej informacji na: www: blog.polplan.co.uk