Polska pozbywa się obcych

Przyjeżdżają do Polski, by uratować życie, by zapewnić spokojną przyszłość swoim dzieciom, bo się boją. Po przyjeździe okazuje się, że traktowani są jak zbrodniarze. Uchodźcy.

Ośrodki dla uchodźców są jak więzienia (dorośli i dzieci mają prawo do godzinnego spaceru dziennie), prawo jest nieprzychylne imigrantom, często sprzeczne. „W ciągu ostatniej dekady Wietnamczycy zgłosili 800 wniosków o azyl; jedyną pozytywną decyzję wydano 10 lat temu.” – w reportażu o życiu imigrantów w Polsce pisze ELŻBIETA ISAKIEWICZ.

„Wolna Polska uznaje, że dyktatura w Wietnamie nie jest zła i tylko sporadycznie godzi się na przyznawanie uciekinierom statusu uchodźcy. Wolna Polska uznaje również, że wietnamska bezpieka nie jest zła i zaprasza ją do współpracy » w sprawie ustalania tożsamości uciekinierów «. Polskie służby pozwalają komunistycznej bezpiece na terytorium RP przesłuchiwać obywateli Wietnamu bez żadnej kontroli ze strony Polaków, na osobności. „Aresztanci są zastraszani, zmuszani do podpisywania dokumentów, których nie wolno im przeczytać, szantażowani – unikną deportacji (czyli nie zostaną przez ubeków rozpoznani), jeśli będą inwigilować społeczność wietnamską w Polsce. Szantaż obejmuje jeszcze jedną sferę działalności bezpieki: pobieranie haraczy za organizowanie przerzutu z Wietnamu.

” Nie można napisać nawet tyle, że Państwo Polskie tylko się temu przygląda – ono odwraca wzrok. Bywa, że polscy funkcjonariusze są tymi, którzy szantażują – podobnie do wietnamskiej bezpieki: „Imigranci opowiadają o nalotach policjantów i strażników miejskich na azjatyckie centra handlowe. Wytropionego bezpapierowca (nazywają ich nielegałami) zabiera się do radiowozu: „Nie chcesz wracać do Wietnamu, to dawaj kasę” – żądają. Zabierają wszystko, co znajdą. W autobusach trafiają się kontrolerzy, którzy drą Azjacie bilet i wlepiają karę za jazdę na gapę. Do reżimu nikt wracać nie chce: Wietnamczyk płaci.”

Czytaj więcej w najnowszym wydaniu „Tygodnika Powszechnego”, w sprzedaży od środy, 23 lutego.

Informacja nadesłana przez Tygodnik Powszechny.

Może Ci się również spodoba

1 Odpowiedź

  1. Tom pisze:

    Po ratowanie życia można jechać do Kazachstanu, który jest pusty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.