Wyobraźnia Arjena Lucassena

Arjen Anthony Lucassen to człowiek tak twórczy, że prawdopodobnie już w niedalekiej przyszłości wyczerpie w muzyce całą paletę znanych dźwięków. Można się jednak spodziewać, że uzna to jako nowe wyzwanie, ponieważ jego świat nie zna żadnych ograniczeń, a jedynym limitem jest ludzka wyobraźnia.

Początki

Już od najmłodszych lat zainteresowania Lucassena krążyły wokół muzyki. W czasach szkolnych był bardziej zajęty dawaniem koncertów niż samą nauką choć, co dziwne, nie potrafił jeszcze grać na gitarze. Umiejętność gry przyszła wraz z dźwiękami Deep Purple, które zainspirowały Lucassena do potraktowania muzyki jako sposobu na życie.

Pierwszym jego poważnym zespołem był Bodine. Na przesłuchanie przyszedł z mocnym postanowieniem zostania wokalistą grupy oraz cichą nadzieją, że uda mu się wskoczyć na stanowisko drugiego gitarzysty. Marzenie się spełniło i tak, dzięki już wtedy świetnemu warsztatowi, Lucassen zaczął zdobywać świat i uznanie muzyków oraz odbiorców. Jednak w 1984 roku Arjen przeszedł z Bodine do zespołu Vengeance upatrując w zmianie grupy szansę na rozwój i możliwość skierowania go na nowe ścieżki.

Współpraca Lucassena z Vengeance zakończyła się w 1992 z powodu braku możliwości znalezienia wspólnego muzycznego mianownika. Jednak niespokojna, ciągle nienasycona natura muzyka nie pozwoliła na długą przerwę w dostarczaniu nowych doznań. Nowy, teraz już solowy projekt Arjena ukazał się dwa lata po opuszczeniu Vengeance. Album o nazwie „Pools of Sorrow, Waves of Joy” wydany pod nazwą Anthony, stanowił mieszankę rozmaitych stylów – od country do progresu – co sugerowało, że niezależność w pewnym stopniu utrudniła mu określenie swojej muzycznej drogi. Co ciekawe, album zawierał zalążek tego, co już niedługo miało się stać znakiem rozpoznawczym Lucassena.

Ayreon

Wizytówką muzyka został trudny w odbiorze, ale posiadający nieskończony potencjał gatunek rock opery. To przedsięwzięcie pociągało Arjena od dawna, a sukcesy takich produkcji jak „Tommy” The Who i „The Wall” Pink Floyd utwierdziły go w przekonaniu, że warto zaryzykować. Ulubionym tematem fabuł na płytach stały się opowieści z kręgu science-fiction i fantasy. Owocem jego pracy był wydany w 1995 roku album „Ayreon: The Final Experiment” opowiadający o wizjach niewidomego minstrela Ayreon’a. Projekt skupiający wielu artystów świata rocka, okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ forma nie ograniczała kreatywności Arjena, a słuchacze oniemieli z zachwytu.

Album „Ayreon: The Final Experiment” został wydany jako projekt bez nazwy, ale na skutek sugestii wytwórni, późniejsze płyty były nagrywane pod szyldem Ayreon. Kolejny krążek, wydany rok później, „Actual Fantasy” nie był rock operą, ale koncept albumem spiętym klamrą motywu fantazji.

W 1998 roku Arjen stworzył jedno ze swoich najwspanialszych dzieł utrzymanych w konwencji rock opery, album „Into The Electric Castle”. Płyta, to opowieść o ośmiu postaciach z różnych epok, przeniesionych w inny, nieznany wymiar. Aby wrócić do swoich czasów, muszą znaleźć Elektryczny Zamek, zmagając się po drodze w własnymi lękami. W nagraniu płyty udział wzięli m.in. Fish, Sharon del Adel i Damian Wilson, a album przeszedł do kanonu gatunku.

Kolejne niespodzianki ukazały się w 2000 roku. Były to dwa niezależnie albumy: „Dream Sequencer” i „The Flight Of The Migrator”, wydane pod wspólną nazwą „Universal Migrator”. Współpracowali przy nich, m.in. Bruce Dickinson, Neal Morse oraz Lana Lane, a historia opowiada o skolonizowaniu Marsa. Tym razem jednak Lucassen odszedł od konwencji rock opery skupiając się na poszczególnych piosenkach jako odrębnych opowieściach, bez podziału na role. Również w tym samym roku ukazała się gratka dla fanów, album „Ayreonauts Only”, będący zbiorem numerów demo i wersji utworów, które z różnych przyczyn nie weszły na poprzednie płyty.

Album z 2004 roku „The Human Equation”, to opowieść o wewnętrznych zmaganiach mężczyzny pogrążonego w śpiączce, a skład muzyków przeszedł najśmielsze oczekiwania fanów. W nagraniu wzięli udział m.in. James LaBrie, Heather Findlay i Marcela Bovio.

Przerwa wypełniona pobocznymi projektami Lucassena trwała do 2008 roku, kiedy świat usłyszał o kolejnym dziele Ayreon o tajemniczo brzmiącym tytule „01011001”. To jak dotąd najmroczniejsza opowieść Arjena mówiąca o zagładzie ludzkości, ale skład wokalistów zrekompensowałby nawet ogólnogalaktyczny kataklizm. Tym razem na płycie można usłyszeć m.in. Mike’a Bakera, Daniela Gildenlöwa, Ty Tabora, Toma Englunda i Boba Catley’a. Również w tym samym roku ukazał się album składankowy „Timelines”, podsumowujący dokonania Ayreon na przestrzeni lat.

Inne projekty

Wydany w 1997 roku album pod tajemniczą nazwą „Strange Hobby”, zaskoczył fanów Arjena, który zdążył już przyzwyczaić ich do specyficznej formy swoich produkcji. Materiał nagrany w całości przez Lucassena zawierał covery hitów z lat 60 i 70, m.in. The Beatles, Status Quo i The Who. Album zarejestrowano i zremasterowano w Abbey Road Studio, co dla Lucassena, wielbiciela The Beatles, było spełnieniem marzeń.

W 2001 roku nastąpił kolejny zwrot w obranym przez Arjena kierunku, tym razem w stronę ambientu. Do współpracy zaprosił obdarzoną czystym, ekspresyjnym głosem, czternastoletnią wówczas Astrid van der Veen. W efekcie powstała niezwykle zwiewna, klimatyczna płyta „Fate Of A Dreamer” nagrana pod szyldem Ambeon będącym połączeniem nazwy Ayreon i gatunku ambient.

Projekt z 2002 roku, Star One, pozwolił zrealizować Arjenowi marzenie o nagraniu krążka z pogranicza metalu. Płyta „Space Metal”, inspirowana kultowymi filmami science-fiction, zgromadziła najlepszych wokalistów ze świata hard rocka i metalu, w tym ponownie Damiana Wilsona, ale także Russela Allena oraz Dave’a Brocka. Rok później Lucassen podjął decyzję o wyruszeniu w trasę koncertową, a tourne upamiętnił krążek „Live On Earth” oraz zapis koncertu na płycie DVD. Koncerty były ekscytującym wydarzeniem, ponieważ z uwagi na ogromną ilość wykonawców stojących za Ayreon, odbycie trasy tego zespołu nigdy nie było możliwe.

Współpraca z Marcelą Bovio, biorącą udział w nagraniu „The Human Equation”, ułożyła się tak dobrze, że już rok później świat obiegła wieść o kolejnym projekcie Arjena, grupie Stream Of Passion. Pierwotnie projekt miała być solowym albumem wokalistki, ale z czasem przekształcił się w niezależny zespół, w którym zagrała również niezwykle zdolna gitarzystka Lori Linstruth, dołączając później do ekipy Ayreon. Grupa w ramach trasy „Live in the Real World” dała wiele koncertów na świecie, w tym jeden zarejestrowany na płycie CD oraz DVD.

Historia wielu grup rockowych pokazuje, że eksperymenty z brzmieniem rzadko przetrzymują próbę czasu. Zespoły testujące różne, nierzadko skrajne gatunki, często tracą tożsamość i giną pod naporem nowych twórców. Arjen Lucassen znalazł jednak swój obszar, którego eksploracja to nieustające pasmo niespodzianek dla niego oraz fanów. Każdorazowe przesłuchanie jego dowolnej płyty jest źródłem nowych emocji. Z tym większą ekscytacją świat oczekuje na nowy projekt Arjena – Guilt Machine – który, zdaniem muzyka, nawet dla niego jest wyjątkowy. Biorąc zatem pod uwagę skromność artysty, stoimy na progu Nowej Ery Muzycznej.

Anna Jankowiak

www.ayreon.com

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.