„Warto się wysilać” – rozmowa z profesor Annick De Houwer z Uniwersytetu w Erfurcie

A jaka może być rola ojców w wychowaniu językowym dzieci dwujęzycznych?

ADH: Również ojcowie mogą odegrać ogromną rolę w wychowaniu dzieci. Wiem, że wielu polskich ojców jest szalenie zapracowanych, matek zresztą też, ale nawet jeśli pracują za granicą, mogą połączyć się z dzieckiem wieczorem na skypie na pięć minut i przeczytać wspólnie książeczkę. To bardzo dobre dla dzieci. Może z niemowlętami ciężko jest rozmawiać przez skype’a, ale i tak warto je uczyć spokojnego siedzenia przez pewien krótki czas – chociażby 5 czy 10 sekund – i w tym czasie wspólnie się czymś zajmować, wspólnie coś oglądać. Ważne, żeby to była przyjemność! Tak, żeby było to coś, co obojgu – i dziecku i rodzicom – przynosi radość. To stanowi doskonałe, silne podwaliny pod głęboką więź.

Można oglądać książeczki bez obrazków albo w dowolnym języku, z kartonu, drewniane albo plastikowe – wszystko jedno. Najważniejsze, żeby z dziećmi rozmawiać o tym, co wspólnie oglądamy. W tego typu sytuacjach trzeba jak najwięcej rozmawiać. Dzieci nie uczą się języka z powietrza. Niektórzy co prawda tak sądzą, ale to tak nie działa. Dzieci uczą się z przykładów i przez interakcje. Dlatego to tak ogromnie ważne, aby stwarzać im okazje do rozmowy.

A co należy robić, gdy dziecko w przedszkolu, albo szkole będzie otoczone językiem większości?

ADH: Rozpoczęcie nauki w szkole albo przedszkolu jest ogromnym, a przy okazji szalenie męczącym doświadczeniem dla dziecka. Cały dzień jest ono wręcz bombardowane drugim językiem. Zdobywa mnóstwo, zarówno miłych, jak i nieprzyjemnych doświadczeń, którymi chciałoby się podzielić. Rodzice powinni wtedy znaleźć czas dla swoich dzieci. To fundamentalna sprawa! Musimy być z dziećmi w tych ważnych chwilach i rozmawiać po polsku o tym, co wydarzyło się w przedszkolu. Jeśli przegapi się ten moment, bardzo ciężko będzie wrócić do polskiego, nawet jeśli wcześniej używało tego języka w domu.

Warto też zachęcać dzieci, żeby szukały polskich słów do opisania sytuacji, które spotkały je w przedszkolu. To zabawne, ale wtedy można osiągnąć wiele niemal bez wysiłku, nie ponosząc żadnych kosztów. Do wychowania dwujęzycznego nie potrzebujemy pieniędzy: najważniejsza jest uwaga poświęcona dziecku i językowi, którego używa. W ten sposób wspiera się też rozwój świadomości językowej u dzieci. A przy okazji rozwija się także naszą własną świadomość języka. Bycie świadomym różnych smaczków językowych pomaga w wychowywaniu dzieci dwujęzycznych.

Mówiłaś dużo o rodzicach i o tym, jakie błędy mogą popełniać…

ADH: Nie, nie! Nie chcę niczego, co robią rodzice, nazywać błędami. Rodzice zawsze robią to, co uważają za najlepsze dla swoich dzieci. Często natomiast potrzebują porady i wsparcia. I dostają je od pielęgniarek, nauczycieli, lekarzy. Ale niestety, generalnie ani pediatrzy, ani nauczyciele, ani pielęgniarki nie wiedzą zbyt wiele o dwujęzyczności. Więc często, gdy rodzice proszą o rozsądne rady, niestety ich nie otrzymują.

Co mogą nauczyciele i szkoły zrobić, żeby pomóc rodzicom dzieci dwujęzycznych?

ADH: To trudne pytanie. Myślę, że podstawową kwestią jest to, żeby szanować wolę rodziców, gdy chcą, żeby ich dzieci posługiwały się ich językiem. To podstawowe prawo człowieka, którego znaczenie wciąż podważa wielu nauczycieli. To moralnie i etycznie nieakceptowalne! To przeciwko konwencji praw dziecka! Dlatego apeluję, żeby nauczyciele tego nie robili. Muszą szanować język dziecka.

Druga sprawa – trudniejsza, ale wiem, że realizowana z powodzeniem w niektórych miejscach w Europie: w przedszkolach należy zadbać o atmosferę szacunku dla języka mniejszości. Właściwie do wszystkich przedszkoli w Europie chodzi mniej lub więcej dzieci, które nie znają języka większości. Często zdarza się, że języki tych dzieci są po prostu ignorowane. To straszne. To również jedna z przyczyn, dla których dzieci wybierają język otoczenia jako swój jedyny – czują, że ich język domowy nie jest darzony respektem w szkole. Oznacza to, że po prostu ważna część tożsamości tych dzieci jest ignorowana.

Można konstruować tożsamość w oparciu o dwa lub więcej języków. A jeśli część tożsamości jest pomijana, ma to okropne skutki. Podobnie jest na przykład, jeśli nauczyciel w przedszkolu nie stara się nawet prawidłowo wymówić imienia dziecka. To druzgocące dla maluchów i dobitnie pokazuje brak szacunku. Jeśli dziecko w domu mówi tylko po polsku i idzie np. do francuskojęzycznego przedszkola, może nie rozumieć, co się dzieje. To ogromny szok dla dziecka. Rodzice mogą próbować przygotować je jakoś do tej sytuacji, na przykład ucząc chociażby kilku słów w drugim języku, żeby dziecko co nieco rozumiało. Najlepiej robić to nie mówiąc do dziecka po francusku, ale zapraszając opiekunkę, która zajmie się dzieckiem mówiąc w tym języku. Często nauczyciele przedszkolni zachęcają rodziców, żeby mówili do dzieci tylko w języku większości. Ale to nie jest dobre wyjście. Dobrze jest znać francuski, mieszkając we Francji, żeby chociażby móc pomagać dzieciom w odrabianiu prac domowych. Ale nie trzeba mówić do dziecka po francusku, jeśli jest się Polakiem mieszkającym we Francji.

Znam piękne przykłady nauczycieli, zresztą francuskich z Alzacji, którzy mając w przedszkolu dzieci posługujące się różnymi językami, uczyli się troszkę polskiego, tureckiego i arabskiego, żeby móc w podstawowym zakresie komunikować się z najmłodszymi dziećmi, niemówiącymi po francusku. Żeby na przykład zrozumieć, czy dziecko coś boli, co ono mówi, dlaczego jest smutne. To tak bardzo ważne! Takie zachowanie od razu stwarza radykalnie lepszą atmosferę w grupie i poprawia dobrostan dzieci. Myślę, że to szalenie istotne, i zrobię, co w mojej mocy, żeby sprawdzić w badaniach, co właściwie dzieje się w przedszkolach – jak sytuacje spotykane w przedszkolu wpływają na dobrostan i harmonijny rozwój dzieci wielojęzycznych.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dalszych badaniach!

Prof. Annick De Houwer stoi na czele katedry nabywania języka i wielojęzyczności w Instytucie Anglistyki i Amerykanistyki Uniwersytetu w Erfurcie (Niemcy).

Magdalena Łuniewska

 

Serwis „Wszystko o dwujęzyczności” jest dostępny na licencji Creative Commons znanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach projektu finansowanego w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.” realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2015. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2015 r.”.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.