SaPa, inny Wietnam

Nagle znikają kobiety w trójkątnych kapeluszach, hałas tysięcy motorków cichnie, pola ryżowe wznoszą się na górskie tarasy, a na ulicach pojawiają się ludzie w folklorystycznych ubraniach. Północny Wietnam, tak inny od całej reszty, „mekka” miłośników kultury mniejszości narodowych oraz górskich wędrówek.

Niekwestionowaną stolicą kulturalną i turystyczną tego regionu jest niewielkie miasto położone na górskich zboczach: Sapa. Miejsce to jest oazą spokoju, w której można na żywo zetknąć się z wielowiekową kulturą mniejszości narodowych. Do Sapy jeździ nocny pociąg z Hanoi, stolicy Wietnamu. Wystarczy w niego wsiąść wieczorem, aby nad ranem obudzić się w całkiem innej rzeczywistości.

Mniejszości narodowe

Wietnam zamieszkany jest przez liczne mniejszości narodowe. Tereny Sapy to dominacja przede wszystkim Czarnych Hmongów i Czerwonych Dao, dwóch ludów które przybyły na te tereny z chińskiej prowincji Tonkin ponad 300 lat temu. Ludność Hmong jest najliczniejszą w tym regionie i liczy w sumie 600 tysięcy osób. Ludy te tradycyjnie zajmują się głównie rolnictwem. Życie mężczyzn podobnie jak niemal w całej Azji skupia się na uprawie ryżu, kukurydzy oraz roślin strączkowych. Niezwykłością tego regionu jest zachowanie do dnia dzisiejszego dawnego sposobu życia, w tym tradycji noszenia ludowych strojów. I nie jest to tylko zabieg przyciągający turystów stosowany np. przez polskich górali, ale wciąż żywy wpływ dziedzictwa przodków na teraźniejszość.

{gallery}wietnam1{/gallery}

Kultura konopi

Wielkie zainteresowanie i pewne kontrowersje zarazem budzi fakt, że wszystkie tradycyjne ubrania wyrabiane są z konopi. Konopia jest jedną z najstarszych hodowlanych roślin stosowanych do produkcji nici, z których otrzymuje się trzy razy więcej włókien niż z bawełny. Służy jednak także do wyrobu popularnego narkotyku: cannabis zwanego popularnie z meksykańskiego slangu marihuaną. Międzynarodowe organizacje pod naciskiem Stanów Zjednoczonych od lat walczą o wprowadzenie zakazu uprawy tej rośliny. W Wietnamie jednak uprawa konopi jest wielowiekową i oprócz szukających turystów nikt nie widzi przyjemności w jej paleniu. Konopie, jak mówią lokalni „to kobieca rzecz”. Tradycją jest, że nad całą produkcją, począwszy od siania ziaren, poprzez hodowle, aż po ścięcie a następnie odseparowanie włókien i kręcenie nici, kobiety. Codziennym ich jest jednak przede wszystkim zbieranie opału, gotowanie, wychowywanie dzieci oraz noszenie produktów na lokalny targ.

Nazwa Czarne Hmongi pochodzi od koloru, jakim barwione są wszystkie ubrania. Do tego celu wykorzystywany jest barwnik pochodzenia naturalnego indygo (ciemny granat). Co ciekawe, popularną substancją dodawaną przy produkcji indygo jest mocz dzieci szczególnie młodych chłopców, cytryna lub wino ryżowe. Przywiązanie do kultury oraz sposobu życia według wskazań przodków jest tak wielkie, że nawet podczas lata kiedy temperatury dochodzą do 30 stopni Czarne Hmongi nie zdejmują swoich tradycyjnych szat. Do dzisiaj ludy te nie uległy adaptacji i przystosowaniu do lokalnych warunków klimatycznych.

Francuskie srebro

Plemiona zamieszkiwane rejony Sapy, słyną z wyrobów jubilerskich miejscowych rzemieślników. Srebro używane do produkcji naszyjników, bransoletek, kolczyków, pierścionków wytapiano często z francuskich monet. W XIX wieku Sapa była popularnym kurortem wypoczynkowym i ucieczką od upałów dla stacjonujących w Wietnamie Francuzów. Do dzisiaj największa ilość przyjezdnych turystów to Francuzi. Biżuteria noszona przez lokalne plemiona ma przede wszystkim znaczenie duchowe. Często służy odstraszaniu złych duchów oraz zachowaniu jedności duszy z ciałem.

{gallery}wietnam2{/gallery}

„Wietnamizacja”

Jednym z największych problemów współczesnych ludów na północy Wietnamu jest bardzo niski poziom edukacji. Komunistyczny rząd w Hanoi prowadzi politykę mającą na celu ujednolicenie kulturowe Wietnamu. Dlatego też Czarne Hmongi bardzo często nie wysyłają swoich dzieci do szkoły obawiając się wietnamizacji i utraty przez ich potomstwo poczucia przynależności do kultury i języka Hmong. Dzieci zgodnie z tradycją pomagają w pracach domowych i czuwają nad resztą potomstwa. Obecnie pod wpływem coraz większej ilości turystów przyjeżdżających w te rejony, dzieci często zamiast chodzić do szkoły lub pracować w domu wysyłane są na ulicę, aby sprzedawały pamiątki i oprowadzały turystów po okolicznych pagórkach. Mimo młodego wieku wiele z nich mówi doskonale po angielsku i przynosi do domu o wiele większe dochody niż rodzina pracująca na polu przy uprawie ryżu.

Współczesne zagrożenia

Boom turystyczny na tych terenach zaczął się w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to władze pozwoliły na przyjazd obcokrajowców. W 2006 roku Wietnam odwiedziło ponad 150 tysięcy turystów, którzy mimo, że wpływają na rozkwit gospodarczy całego regionu, zmienili lokalną tradycję i kulturę kultywowaną od setek lat. Przed 1990 rokiem główne dochody ludności pochodziły z rolnictwa. Obecnie duża część Hmongów zajmuje się hotelarstwem i obsługą turystów porzuciwszy swoją tradycyjną pracę. Dobrym przykładem jest targ organizowany każdego tygodnia. Dawniej był to najważniejszy dzień tygodnia, w którym ludzie schodzili się z okolicznych wiosek, aby handlować między sobą wyprodukowanym towarem. Dzisiaj odbywa się to bardzo podobnie, jednak przedmioty przynoszone na targ to głownie pamiątki i rzeczy, które mogłyby zainteresować masowo przyjeżdżających turystów.

Nadzieja

Sapa należy do moich ulubionych miejsc w Azji. Największym urokiem tego regionu są niewątpliwie jej mieszkańcy. Czarne Hmongi to ludzie dumni ze swojej kultury i broniący jej przed wdzierającą się z zachodu globalizacją. Oby udało im się ochronić ich piękne dziedzictwo narodowe.

Wojtek Wójcik, Wietnam, 09-12-2007

Zdjęcia: Wojtek Wójcik

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.