Kontynent ludzi wielojęzycznych – rozmowa z profesor Deborah Morton

Domyślam się, że gramatyka anii jest bardzo różna od gramatyki języków, które poznałaś wcześniej, więc pewnie nie było to proste zadanie.

DM: Wiedziałam coś niecoś na temat tego, czego mogę się spodziewać. Europejczycy od dawna badali języki afrykańskie, których jest przeszło dwa tysiące. Wiele zbadanych języków należy do tej samej rodziny, co anii – języków nigero-kongijskich. Wiedziałam na przykład, że posiadają klasy nominalne, co do pewnego stopnia przypomina rodzaje gramatyczne w językach europejskich. Różnica polega na tym, że zazwyczaj takich kategorii jest pomiędzy 15–25, tymczasem rodzaje w językach europejskich są najwyżej trzy – męski, żeński, w niektórych jest też nijaki. W dodatku, jeśli jakiś rzeczownik jest męskoosobowy w liczbie pojedynczej, będzie również taki w liczbie mnogiej. Rzeczowniki w językach nigero-kongijskich mogą zmieniać klasy w zależności od liczby.     

Co jeszcze zaskoczy Europejczyka, który będzie starał się nauczyć języków afrykańskich, np. anii?

DM: W anii nie istnieją np. czasy, w tym sensie, w jakim posiadają je języki europejskie – przeszły, przyszły i teraźniejszy. Ta sama forma czasownika może wyrażać np. teraźniejszość albo przyszłość, w zależności od kontekstu. Ale w językach tych zaznacza się np. aspekt czasownika – to czy mamy do czynienia z czynnością ciągłą czy dokonaną.

Wygląda na to, że nauczenie się tego języka nie jest proste.

DM: (śmiech)

Jak biegle potrafisz posługiwać się anii?

DM: Nie do końca płynnie. I to głównie ze względu na słownictwo. Spędziłam tam sporo czasu, szczególnie w ostatnich latach starałam się przede wszystkim zrozumieć zawiłości gramatyczne tego języka. I tak spędzałam dużo czasu nad formami mniej więcej piętnastu czasowników. I znam doskonale te 15 czasowników, ale nie mam pojęcia o innych (śmiech). Teraz powinnam tam wrócić i starać się więcej mówić i czytać. W tej chwili mogę kupić coś na targu, ale moja znajomość anii nie pozwala mi na wiele więcej.

Poza nauką języka anii, pomagałaś w kodyfikacji reguł ortografii tego języka.

DM: Owszem, opierając się na mojej wiedzy językoznawczej pomogłam w ujednoliceniu zapisu tonów itd. guja ([gʊ̀jà] z akcentem na drugą sylabę oznacza starego człowieka, a [gʊ̀já] z akcentem na ostatnią – targ).

Deborah Morton

Czy te propozycje zostały przyjęte?

DM: Niektóre tak, niektóre nie. Powód, dla którego pewne propozycje nie zostały przyjęte, był taki, że sprawy te uregulowano w nieco inny sposób w pozostałych językach używanych w Beninie i istnieje rodzaj regulacji rządowych, które to sankcjonują.

Ile czasu spędziłaś w Beninie?

DM: W sumie około dwóch lat w trakcie czterech pobytów.

Jedna z rzeczy mnie uderza w Twojej opowieści o anii: język ten, pomimo że nie cieszy się dużym prestiżem, wydaje się być dość popularny [w ramach społeczności nim mówiącej]. Z tego z kolei wynika, że nie zagrożony, jak wiele innych „małych” języków, których użytkownicy stopniowo przechodzą na inne, o większej sile oddziaływania. Czemu to należy przypisać?

DM: Rzeczywiście, dzieci wciąż używają anii i są nawet dość z tego dumne, więc w tym sensie anii nie należy do języków zagrożonych. Wynika to do pewnego stopnia z sytuacji społecznej. W tej części świata jest rzeczą normalną, że dwa języki funkcjonują obok siebie – język domowy i język urzędowy, oficjalny. Ludzie nie przyswoili sobie tam tego szkodliwego przesądu, że każdy powinien mieć tylko jeden „ojczysty” język. Nie uważają wcale, że powinni wybierać – albo będziemy mówić języku domowym albo w innym, o dużej sile oddziaływania, np. francuskim. Skoro można mówić w obu, to czemu nie?

Z czego wynika takie podejście?

DM: Pewnie do pewnego stopnia wynika to z historii. Benin po uzyskaniu niepodległość od Francji stał się komunistyczny. Komuniści wspierali chłopów, a to oznaczało też dowartościowanie języków przez nich używanych.

Chciałam nawiązać do tego, co mówiłaś wcześniej: czy uważasz, że fakt, że dzieci w szkole uczą się po francusku, którego to języka muszą uczyć się od zera, ma negatywny wpływ na poziom szkolnictwa?

DM: Zdecydowanie tak uważam! Szkolnictwo w języku byłych kolonistów zostało w pewien sposób narzucone odgórnie. Mimo że kraje te mają bardzo negatywne doświadczenia z czasów kolonialnych, to jednak ich mieszkańcy generalnie akceptują taką sytuację. Nie wydaje mi się, aby fakt, że szkolnictwo odbywa się po francusku budził gdziekolwiek opór. Ale gdyby państwa takie jak Benin miały więcej środków (Benin jest bardzo biednym krajem, a używanych jest w nim 55 języków) prawdopodobnie nauka w młodszych klasach zaczynałaby się w językach lokalnych, a następnie dopiero wprowadzany byłby stopniowo francuski.

Czy taki model gdzieś funkcjonuje?

DM: Owszem, tak funkcjonują szkoły w Papui Nowej Gwinei, podobny model wprowadzono w niektórych regionach w Republice Południowej Afryki. Również w Kenii i Tanzanii, wydaje się to sprawdzać. Ale są to kraje bogatsze od Beninu, a poza tym używanych jest tam mniej języków (śmiech).

Czy możesz nam powiedzieć na koniec, jakie masz dalsze plany odnośnie badań nad anii i innymi językami afrykańskimi?

DM: Mam kilka pomysłów. Chcę się przyjrzeć temu, jak wpływa znajomość język francuskiego na posługiwanie się anii przez jego rodzimych użytkowników. Chciałabym też poznać lepiej jeden z niewielkich dialektów anii i zbadać to, co odróżnia go od pozostałych, tym bardziej, że różnice te wydają się być spore. Więcej będę wiedziała, jak już dotrę do Beninu.

Kiedy wyjeżdżasz?

DM: Pod koniec lipca.

Życzymy więc powodzenia i dziękujemy z rozmowę.

Zofia Wodniecka i Karol Chlipalski

 

Senat RP

 

Serwis Wszystko o dwujęzyczności jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Senatu zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o zleceniu zadania publicznego przez Kancelarię Senatu oraz  przyznaniu dotacji na jego wykonanie w 2016 r.

 

 

 

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.