Kameleon językowy – rozmowa z Lisą-Marią Müller

Czy w zależności od tego, w jakim języku rozmawiasz, czujesz się poniekąd inną osobą, inaczej wyrażasz siebie?

L-M.M: Trochę tak. Na przykład angielski jest językiem, w którym w mojej pracy czuję się najbardziej kompetentna i w którym mogę być profesjonalistką. W tym języku czytam, piszę i prezentuję w środowisku zawodowym, czuję się w nim więc dużo bardziej kompetentna, niż w swoim pierwszym języku, którym jest niemiecki. Polski zawsze był i zawsze będzie dla mnie bardzo emocjonalnym językiem – to język komunikacji między mną a mamą, to w tym języku  w dzieciństwie rozmawiało się o tym, dlaczego jestem smutna albo wesoła, zwierzało się czy skarżyło na zbite kolano. Zadaję sobie czasem pytanie, w jakim języku będę kiedyś rozmawiała z moimi dziećmi, bo mówię lepiej po niemiecku, niż po polsku, ale to polski jest językiem bliższym mojemu sercu, kojarzącym się z macierzyństwem, więzią między matką a dzieckiem. Innym językiem nacechowanym emocjami jest dla mnie francuski, ponieważ jest to język, w którym porozumiewam sie z moim partnerem, Adrienem. Nie wiem, czy powiedziałabym, że zmieniam się wraz z językiem, którego w danej chwili używam, ale na pewno różne języki wykorzystuję w różnych życiowych kontekstach, służą mi do różnych celów.

A jak to się stało, że postanowiłaś zająć się wielojęzycznością zawodowo?

L-M.M: Zaczęło się, kiedy byłam w Australii na wymianie studenckiej. Pamiętam, że wybrałam się na wykład z psycholingwistyki i tematem była dwujęzyczność. Wtedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę z tego, że dwujęzycznością można się zajmować naukowo. Zaczęłam czytać literaturę na ten temat, niedługo później wyjechałam do Krakowa w ramach programu Erasmus, tam zaangażowałam się w działania raczkującego wtedy Laboratorium Psychologii Języka i Dwujęzyczności Langusta. Dzięki Languście dowiedziałam się o możliwości dołączenia do projektu, który miał na celu badanie polskich dzieci dwujęzycznych w Wielkiej Brytanii (Bi-SLI PL – przyp. red.). Miałam okazję polecieć do Londynu i pracować tam jako asystent badacza, zbierając dane od polsko-angielskich dzieci dwujęzycznych. Postanowiłam napisać pracę magisterską o dwujęzyczności, następnie rozpoczęłam studia doktoranckie we Wiedniu, potem przeprowadziłam się do Londynu, gdzie w tym roku kończyłam pisać doktorat na temat dwujęzyczności i Specyficznego Zaburzenia Językowego. Obecnie pracuję na Uniwersytecie w Cambridge i jestem zaangażowana w projekt na temat promowania wielojęzyczności w społeczeństwie brytyjskim.

Jakie dokładnie są Wasze cele we wspomnianym przez Ciebie projekcie?

L-M.M: Uważamy, że w społeczeństwie brytyjskim, a zwłaszcza w brytyjskim systemie edukacji, niedostateczną uwagę poświęca się nauce języków obcych. Nauka języków jest zawsze spychana na drugi plan, a nauczyciele skupiają się głównie na matematyce i naukach ścisłych. My chcemy uświadomić rodzicom, nauczycielom, osobom młodszym i starszym – czyli w zasadzie całemu społeczeństwu, dlaczego uczenie się języków obcych jest tak ważne – pokazać, jak wiele korzyści się z tym wiąże! Chcemy, aby Brytyjczycy zrozumieli, że języka obcego uczymy się nie tylko dlatego, żeby umieć zagranicą zamówić kawę w kawiarni czy piwo w barze. Chcemy pokazać, że przez naukę innego języka i otwartość na inne kultury możemy nauczyć się efektywniej rozwiązywać konflikty między osobami wywodzącymi się z różnych kręgów kulturowych. W tak wielokulturowym kraju jak Wielka Brytania, świadomość korzyści z mówienia w innym niż angielski języku jest moim zdaniem bardzo ważna. Równie ważna jest otwartość na różne akcenty czy różne stopnie biegłości językowej. Brytyjczykowi łatwiej będzie zaakceptować fakt, że ktoś, kto posługuje się językiem angielskim jako swoim drugim lub trzecim językiem, może mówić z silnym akcentem, jeśli również będzie miał doświadczenie nauki języka obcego i będzie wiedział, jak trudnym jest to zadaniem.

Oprócz budzenia świadomości społecznej odnośnie wielojęzyczności, planujecie też ciekawe badania nad gotowością dzieci do nauki języków obcych.

L-M.M: Tak – powszechnie uważa się, że im szybciej dzieci zaczną się uczyć języka obcego w szkole, tym lepiej. Nie chodzi mi teraz o dziecko wychowywane w dwujęzycznej rodzinie – w tym wypadku wiemy, że zarówno kontakt z dwoma językami od urodzenia jak i w późniejszym wieku, może mieć pozytywne skutki. Jeśli chodzi  z kolei o kontekst szkolny, nie ma wcale jednoznacznych dowodów na to, że im wcześniej, tym lepiej – zwłaszcza kiedy dziecko uczy się języka obcego w szkole przez godzinę lub dwie tygodniowo. Dzięki naszym badaniom chcemy się dowiedzieć, czy taka nauka przynosi najlepsze efekty w wieku wczesnoszkolnym, czy może później. Nie chcemy jednak koncentrować się jedynie na wieku, ale też na wieku w relacji do motywacji i rozwoju tożsamości. Będziemy współpracować blisko z neuropsychologami poznawczymi z Edynburga, którzy badają, jak zmienia się mózg w wieku dorastania i jaki wpływ ma to na naukę języka – zwłaszcza chodzi nam tu o rozwój myślenia abstrakcyjnego, które pomaga nam w nauce gramatyki i innych skomplikowanych aspektów związanych z językiem.  

Czy jako osoba wychowana w dwóch językach oraz lingwistka i nauczycielka, zajmująca się dwujęzycznością zawodowo, masz jakieś rady dla rodziców, którzy zastanawiają się, jak sprawić, aby proces wychowania dwujęzycznego uczynić prostym, przyjemnym i efektywnym?

L-M.M: Wydaje mi się, że bardzo ważne jest to, aby rodzice wychowujący dzieci na emigracji, na przykład Polacy, mieszkający w Wielkiej Brytanii, zdawali sobie sprawę, że ich dziecko nigdy nie będzie stuprocentowym Polakiem i jednocześnie stuprocentowym Anglikiem. Należy zawsze mieć na uwadze to, że dziecko ma prawo czuć, że ma swoje korzenie w dwóch krajach i rozwijać swoją tożsamość dwu- lub wielokulturową z pełną swobodą wyboru, kim się czuje i co chce czerpać z obydwu kultur. Rodzice nie powinni oczekiwać, że dziecko będzie znało język i historię ich kraju w takim samym stopniu, co dziecko jednojęzyczne. To jest dla mnie najważniejsze w harmonijnym rozwoju dwujęzyczności – niewywieranie presji na dziecko, żeby było takie samo jak jego jednojęzyczni rówieśnicy, ale docenianie, chwalenie i wspieranie jego postępów na drodze do nabywania języków i poznawania kultur.

Dziękuję ci bardzo i życzę powodzenia w twoich przedsięwzięciach naukowych.

Joanną Kołak

 

Senat RP

 

Serwis Wszystko o dwujęzyczności jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Senatu zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o zleceniu zadania publicznego przez Kancelarię Senatu oraz  przyznaniu dotacji na jego wykonanie w 2016 r.

 
 
 
 
 

 

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.